Kotwica – Bergson Śląsk: Debiutantów dwóch
Bergson Śląsk gra dobrze i wygrywa, Kotwica gra dobrze i… przegrywa. Faworyta łatwo wskazać, ale tylko pozornie.
Bergson Śląsk, to najbardziej utytułowana drużyna polskiej ekstraklasy. Na dodatek w obecnych rozgrywkach spisuje się rewelacyjnie. Z zaledwie dwoma porażkami (na inauguracje z BOT Turowem 64:67 i przed dwoma tygodniami ze Stalą 79:82) w ligowej tabeli zajmuje pozycję wicelidera. – Choć to zespół pozbawiony zdecydowanego lidera gra bardzo agresywnie w defensywie – mówi Tomasz Mrożek, niski skrzydłowy Kotwicy.
Mrożek znakomicie ocenił postawę swojego najbliższego rywala. Wrocławianie prowadzeni przez trenera Andreja Urlepa grają pressingiem niemal przez pełne 40 minut. Taka ich postawa w obronie z jednej strony pozwoliła im zostać drugą pod względem strat punktów drużyną ligi (pierwsza jest oczywiście Turów), a z drugiej spowodowała, ze są zespołem posiadającym największą liczbę przechwytów. Atak Śląska opiera się głownie na dwóch amerykańskich rozgrywających. Są nimi Tim Kisner i Dean Oliver. W pojedynkach podkoszowych pierwszoplanową postacią jest lubiący grać tyłem do kosza Radosław Hyży. Wspomaga go doświadczony, 32-letni Dominik Tomczyk. – W tym sezonie mamy spore kłopoty z kontuzjami - informuje Andrzej Adamek, asystent Urlepa. – Jakoś jeszcze nigdy nie udało nam się wystąpić w optymalnym zestawieniu. Teraz w Kołobrzegu także tak będzie. Najprawdopodobniej zabraknie narzekającego na uraz Hyżego. Robimy za to wszystko, by w sobotę mógł w naszych barwach wystąpić serbski środkowy Nikola Jestratijević – mówi Adamek.
Serb nie będzie jedynym debiutantem w tym spotkaniu. Także trener kołobrzeżan, Mariusz Karol będzie testował nowego gracza. Jest nim grecki (choć ma dwa obywatelstwa – także i serbskie – to zdecydował się w Kotwicy występować jako Grek) rozgrywający, Srtzan Karageorgiou. Nie jest nowością, że najważniejsza dla Kotwicy jest postawa jej lidera Branduna Hughesa i środkowego – Rafała Bigusa.
Duży wpływ na postawę zespołu ma gra – szczególnie w defensywie - Tomasza Mrożka. – Zdaję sobie sprawę z tego, że póki co prezentuję spore wahania formy. Myślę, ze teraz przyszedł moment, by przełamać się. Mamy ze sto dobrych powodów, dla których chcielibyśmy pokonać Śląsk. Jednym z nich na pewno jest fakt, że nie zadawalają nas zwycięstwa nad Prokomem i Zniczem. To będzie już nasz trzeci z rzędu pojedynek we własnej hali i chcemy w końcu wygrać – twierdzi Mrożek. Wymiana Jaretta Howella na Karageorgiou ma utrzymać rytm gry Kotwicy. Kołobrzeżanie muszą także popracować nad koncentracją przez pełne 40 minut. W tym sezonie przegrali już trzy spotkania właśnie ulegając rywalowi w ostatnich minutach.
- Nie można na treningu nauczyć się rozgrywania końcówki spotkania. Musimy grać maksymalnie skoncentrowani przez cały mecz – twierdzi trener Karol. Kotwica to zespół mający olbrzymie możliwości i znakomitych rzucających. Gdy są w dobrej dyspozycji najlepsi znajdują się w opałach. Przekonał się o tym mistrz Polski – Prokom Trefl Sopot.
Mecz Kotwicy z Bergsonem Śląsk rozpocznie się w sobotę o godz. 14.00 w hali „Milenium”. Bilety w cenie 20 i 10 złotych do nabycia półtorej godziny przed meczem w kasach hali.