Robert Skibniewski: Zwycięstwo dla kibiców
Polpharma Starogard Gdański sprawiła sporą niespodziankę w 15. kolejce Energa Basket Ligi i pokonała na wyjeździe Anwil Włocławek 96:89. Co po meczu powiedział trener Robert Skibniewski?
Polpharma przez całe spotkanie trzymała się blisko rywali lub nawet prowadziła. W samej końcówce kluczowa okazała się trójka Grzegorza Surmacza. Ostatecznie starogardzianie zwyciężyli 96:89 - to dopiero druga wygrana tego zespołu w obecnym sezonie Energa Basket Ligi.
- Spektakularne zwycięstwo dla nas. Po serii porażek miło jest zakończyć w ten sposób pierwszą rundę rozgrywek - zwycięstwem z tak utytułowaną drużyną. Jestem dumny z moich zawodników, bo walczyli przez 40 minut, do ostatniej kropli potu. To był m.in. plan na ten mecz. Z drugiej strony chciałbym zadedykować to zwycięstwo wszystkim naszym kibicom - tym, którzy nie stracili jeszcze wiary w ten zespół, a także dać światełko w tunelu tym mniej wierzącym. To zwycięstwo jest w największej mierze dla was. Mam nadzieję, że po tym spotkaniu zawodnikom wróci wiara we własne umiejętności i jeszcze nie raz pokażą, że potrafią grać na wysokim poziomie - podkreślał Robert Skibniewski.
W tym meczu nie zagrał Jacek Jarecki, a to zawęziło rotację zespołu. Ostatecznie na parkiecie pojawiło się tylko ośmiu zawodników, w tym Sebastian Walda przez pięć minut. Co było więc kluczem do zwycięstwa?
- Generalnie chcieliśmy być bardzo agresywni po obu stronach parkietu. W ataku chcieliśmy grać szybko, szukać właściwych rozwiązań i wolnego człowieka na czystej pozycji. Kiedy grasz przeciwko Anwilowi, nie chcesz grać w szachy - taka jest prawda. Anwil jest świetnie przygotowany, znam trenerów Woźniaka i Kożana, wykonują kapitalną robotę pod względem skautingu, znajomości zagrywek przeciwnika. Kiedy będziesz starał się narzucić swoje tempo jest łatwiej. To moje prywatne przemyślenie. Chciałem żebyśmy właśnie tak dzisiaj zagrali - mówił trener Skibniewski.
Dla Roberta Skibniewskiego to pierwsze zwycięstwo w roli pierwszego trenera zespołu. Jak czuł się zaraz po wygranej?
- To świetne uczucie. Na tym to polega, to jest praca. Możemy dobrze trenować, świetnie prezentować się na treningach, ale i tak wszystko sprowadza się do wygrania meczu. To jest nasza praca, z tego jako trener jestem rozliczany. Nie jest to łatwe, ale “widziały gały, co brały” (śmiech). Wierzę w tę drużynę i potencjał chłopaków. Oni dobrze o tym wiedzą. Przepracowali kapitalnie ostatnie dwa tygodnie, jestem bardzo zadowolony. W tę stronę będziemy szli - zaznaczał Robert Skibniewski.