Przełamanie PGE Spójni!
PGE Spójnia przełamała się i wygrała swój drugi mecz w tym sezonie Energa Basket Ligi. Stargardzianie pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 82:67.
Dąbrowianie lepiej rozpoczęli to spotkanie - dość szybko zdobywali małą przewagę dzięki akcjom Sachy Killeya-Jonesa oraz Lee Moore’a. Sytuację starał się zmieniać bardzo aktywny Ricky Tarrant. W pewnym momencie PGE Spójnia zanotowała serię 9:0 i po akcji Mateusza Kostrzewskiego było już 21:12. Drugą kwartę stargardzianie rozpoczęli od… kolejnej serii - tym razem 10:1 - i po rzutach wolnych Filipa Matczaka prowadzili aż 31:13. Dopiero później za odrabianie strat wzięli się Moore i Killeya-Jones. Całkiem nieźle radził sobie też Ivan Karacić, ale to ciągle było za mało na rywali. Raymond Cowels oraz Baylee Steele ustawili wynik spotkania po pierwszej połowie na 43:28.
Na początku trzeciej kwarty obie drużyny miały małe problemy w ofensywie, ale to oznaczało jednocześnie, że PGE Spójnia zachowywała swoją przewagę. Mecz był wyrównany, a o lepszą sytuację swojej drużyny walczyli Killeya-Jones i Mazurczak. Kolejne akcje Tarranta oznaczały jednak, że po 30 minutach było 57:41. Cowels i Matczak w ostatniej kwarcie sprawiali, że gospodarze ciągle utrzymywali bezpieczną przewagę. Elijah Wilson rzucał trójki, ale różnica była już zbyt duża. Zespół trenera Jacka Winnickiego już do końca kontrolował wydarzenia na parkiecie i zwyciężył ostatecznie 82:67.
Po 18 punktów dla gospodarzy zdobyli Ricky Tarrant i Raymond Cowels. W ekipie gości po 19 punktów zdobyli Sacha Killeya-Jones oraz Elijah Wilson.