Polpak – Kager: Od bohatera do zera?
Aleksander Krutikow był w Świeciu hołubiony. Teraz, gdy Polpak gra poniżej oczekiwań, jest pod dużą presją. \r
Historia lubi się powtarzać. Wydaje się, że białoruski szkoleniowiec Polpaku przeżywa swoiste deja vu, bo w gdy prowadził Astorię to też zaczął świetnie. Kibice już go zwalniają z posady, koszykarze mniej lub bardziej dobitnie wyrażają zdziwienie niektórymi decyzjami trenera, a dziennikarze zadają coraz bardziej dociekliwe pytania. Krutikow ripostuje, że z dziennikarzami nie będzie rozmawiał o składzie i oceniał im poszczególnych koszykarzy, a na konferencjach prasowych unika odpowiedzi na trudniejsze pytania.
Białorusin to fachowiec od koszykówki jakich w Polsce niewielu. Trener z wiedzą, charyzmą i umiejętnościami. Niestety ma jednak poważną wadę: nie lubi przyznawać się do błędów. W Bydgoszczy zaufał Kriwonosowi, Bajdakowowi i Kulowi. Stawiał na nich, oparł o nich grę drużyny, a oni zawiedli. Jedynie Bajdakow wniósł coś do zespołu, jednak i tak za czasów Kruitikowa prezentował się poniżej swoich możliwości. Kriwonos był cieniem gracza, którego wcześniej podziwiali kibice polskiej ekstraklasy, a Kul okazał się tylko wielkim obciążeniem budżetu bydgoszczan i kłopotem dla prezesa Słabęckiego.
W Polpaku Krutikow ma również swojego ulubieńca. Jest nim Edmunds Valeiko. Łotysz wchodzi na parkiet w kluczowych momentach spotkań, odpowiada za rozegranie akcji i... nic mu nie wychodzi. W rankingu evaluation zajmuje...130 pozycję w DBE. Za nim znajdują się tylko: Kordas, Majewski, Balicki, Diduszko, Grys, Kruk. Dwóch z tych zawodników to zawodnicy młodsi od Valeiki o 15 lat. Pozostali średnio o 9. Są to młodzi gracze, w dodatku Polacy, którym ze względu chociażby na nadzieję na rozwój rodzimej koszykówki, dajemy prawo do błędów. W dodatku grają oni w większości dla dwóch klubów (Polonia i Unia), które organizacyjnie i finansowo stawiane są niżej niż Polpak.
Nie dziwią zatem pytania kibiców: dlaczego w Świeciu testuje się tylu graczy podkoszowych, jeśli nie ma alternatywy na rozegraniu dla Roberta Skibniewskiego? Szczególnie, że w zbiórkach czy blokach Polpak wypada korzystnie na tle rywali? Dlaczego, skoro Valeiko nawet nie udaje, że jest rozgrywającym, szansy nie dostaje młody Łukasz Wiśniewski, który imponuje sprawnością fizyczną i teoretycznie stylem gry pasowałby bardziej do szalonych i uniwersalnych na parkiecie graczy amerykańskich?
Spotkanie z Kagerem będzie trudnym wyzwaniem. Podczas rozgrzewki zawodnicy pojawią się w specjalnych koszulkach Olimpiad Specjalnych, w związku z Europejskim Tygodniem Koszykówki Olimpiad Specjalnych. Mecz powinien być niezwykle ciekawym widowiskiem bowiem staną naprzeciw siebie dwie drużyny, które do tej pory prezentują się niemal bliźniaczo podobnie. Dzieli ich jeden punkt i jedno miejsce w tabeli, ale Polpak ma też jeden mecz mniej na koncie. Podobnie drużyny te prezentują się jeśli chodzi o skuteczność, zarówno w ataku jak i obronie.
Centralnymi postaciami w drużynach są też niezwykle widowiskowi gracze podkoszowi: Pettway i Thomas. Obydwaj mają też swoje problemy: ten pierwszy jest nieregularny i posiada pewne braki w koszykarskim rzemiośle, natomiast Thomasowi brakuje centymetrów i formy z zeszłego sezonu, której wciąż nie może odnaleźć. Mimo wszystko wydaje się, że gra gdynian jest nieco bardziej przemyślana, natomiast świeckie indywidualności tłamszą na razie talent Roberta Skibniewskiego do prowadzenia gry w stricte europejskim stylu.
Mecz Polpaku z Kagerem Gdynia zostanie rozegrany w sobotę, w hali Lotnisko (Nauczycielska 19) w Grudziądzu. Początek spotkania o 18.00, a bilety (w cenie 10 i 20 zł) do nabycia w hali przed meczem.