AZS – Energa Czarni: Czarna seria
Odmieniony AZS podejmuje zdeterminowany zespół Energa Czarnych, a kibice już szykują się do dopingu.
- Gramy u siebie, ale nie jesteśmy faworytami. W sobotę naszym rywalem będzie przecież brązowy medalista mistrzostw Polski, który dysponuje stabilnym składem, a to w naszej lidze olbrzymi kapitał – twierdzi trener AZS Arkadiusz Koniecki. – Do meczu z AZS przygotowywaliśmy się, jak do każdego innego. Wiemy, że czeka nas trudna walka. W Koszalinie pojawiło się ostatnio kilku nowych zawodników, którzy będą chcieli się pokazać. Swoje do udowodnienia ma także Łukasz Seweryn. Wierzę jednak w nasze zwycięstwo – mówi Aleksander Kudriawcew, rozgrywający drużyny Energa Czarnych Słupsk.
W sobotę dojdzie do drugiego w tym sezonie pojedynku akademików z lokalnym rywalem. Pierwszym, na otwarcie sezonu było starcie z zespołem Kotwicy Kołobrzeg, który wygrał 86:72. Teraz także gospodarze mimo pomocy kibiców nie mogą czuć się faworytami. Kłopoty spowodowane powstaniem spółki akcyjnej przeniosły się bowiem na możliwości budowy zespołu. W efekcie trener Koniecki dopiero podczas ligowych pojedynków nie tylko buduje formę zawodników, ale i kompletuje zespół. W dotychczasowych czterech meczach AZS doznał czterech porażek i zajmuje ostatnią w tabeli pozycję. Mecz z Czarnymi ma tą serię przerwać…
Słupszczanie bowiem także spisują się poniżej swoich możliwości. Z bilansem dwóch wygranych i dwóch porażek w ligowym rankingu zajmuje odległe 10. miejsce.
– Przegraliśmy dwa mecze z mocnymi drużynami takimi jak Anwil i Śląsk. W ostatnim, zwycięskim pojedynku z Kagerem widać było, że zespół idzie do przodu – wyjaśnia Kudriawcew. – Zagraliśmy z takim samym duchem jaki towarzyszył naszej drużynie w poprzednim sezonie – mówi wprost Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.
Ale i trenerzy AZS robią wszystko co możliwe, by drużyna z Koszalina zaczęła wreszcie wygrywać. Dlatego pojawiło się w niej dwóch nowych graczy - skrzydłowy Michael Haynes i rozgrywający Joe Adkins. W przegranym (57:76) przed tygodniem spotkaniu z Turowem w Zgorzelcu zadebiutował Hayns. Zdobywając 21 punktów od razu zyskał uznanie. Kibice zaczęli go przyrównywać do jednego z liderów poprzedniego sezonu - Steffona Bradforda. Przeciwko Turowowi nie wystąpił Adkins, który miał kłopoty z otrzymaniem listu czystości. Teraz już te formalności zostały załatwione i zobaczymy go w zespole AZS.
Nie wiadomo jednak, czy pojawi się na parkiecie. Trener Koniecki ma bowiem do rozwiązania spory problem. W zespole jak wiemy może grać tylko trzech Amerykanów. A Haynes i bardzo sprawny środkowy Chris Hunter mają miejsce w ekipie zapewnione. O możliwość występu w tym tak ważnym meczu Adkins rywalizuje z młodym Joshem Gomesem.
– Wspólnie z trenerem Leszkiem Dolińskim cały czas zastanawiamy się na kogo postawić w tym pojedynku - twierdzi Koniecki. Moim zdaniem szkoleniowiec akademików da szansę gry doświadczonemu Adkinsowi. I to nie tylko z powodu doświadczenia, ale przede wszystkim dlatego, że w przedsezonowym pojedynku towarzyskim w Koszalinie (Czarni wygrali 69:65) Adkins nie grał. Zatem stanowi on dla trenera Czarnych, Igora Griszczuka sporą niewiadomą. Nadal w zespole z Koszalina nie może grać Jamahr Warren. - Wciąż nie ma on paszportu panamskiego, a właśnie ten fakt był podstawą zatrudnienia go w AZS – wyjaśnia Koniecki. Na dodatek dla takich graczy jak Tom Timmermans i Denis Korszuk sobotni pojedynek będzie ostatnią możliwością sprawdzenia się.
W ekipie Czarnych pojawi się już środkowy Alex Dunn, który ostatnio narzekał na kontuzję. Obok Dunna pod tablicami walczyć będzie Omar Barlett. Trener Griszczuk ma do dyspozycji jeszcze dwóch innych wysokich: Darrella Tuckera i Huberta Radke. Na dodatek, gdy trzeba będzie to w powietrznych bojach umie znaleźć się Przemysław Frasunkiewicz. Forma Czarnych w dużej mierze zależy od dyspozycji
Miaha Davisa. Przed rokiem grał on znakomicie (16 pkt. oraz 9 asyst) i Czarni odnieśli pierwsze w historii zwycięstwo w Koszalinie 77:55.
Mecz AZS – Czarni rozpocznie się w sobotę (4 bm.) o godz. 18.00 w hali ZOS Gwardia przy ul. Fałata. Bilety w cenie (24 i 12 złotych) do nabycia w klubie turystycznym „Turysta” przy ul. Andersa 2 oraz na półtorej godziny przed meczem w kasach hali.