Claxton: Wciąż wierzymy
W sobotę PGE Turów pokonał Rosę Radom, która wcześniej nie przegrała w Energa Basket Lidze od sześciu meczów. Zgorzelczanie dzięki temu pozostają w walce o fazę play-off. Co po spotkaniu mówił trener Michael Claxton?
To było bardzo zacięte starcie i w pewnym momencie wydawało się, że Rosa ma już je pod kontrolą. Bardzo ważne rzuty trafili jednak Jakub Patoka, Rod Camphor i Cameron Ayers. Zwycięstwo 83:80 zapewnił rzutami wolnymi Robert Skibniewski.
- Jestem dumny z tego, że moi zawodnicy zachowali skupienie, koncentrację i determinację wchodząc w czwartą kwartę z sześciopunktową stratą. Mieliśmy kilku zawodników, którzy naprawdę dokonali wielkich rzeczy. Cameron Ayers oddał w odpowiednim momencie ważne rzuty, a z ławki świetne minuty dał nam Jakub Patoka - mówił po meczu trener Michael Claxton.
Dla zgorzelczan była to 16. wygrana w tym sezonie Energa Basket Ligi. Każdy mecz jest teraz dla tej ekipy istotny, a zwycięstwa są na wagę złota.
- Walczyliśmy o pozostanie przy życiu. Każdy w tej lidze już nas skreślił, łącznie z dziennikarzami. A oni najpierw muszą spojrzeć na liczby, zanim zaczną tworzyć swoje prognozy. My wciąż wierzymy, choć następny tydzień będzie dla nas jeszcze większym wyzwaniem - podkreślał szkoleniowiec.
Przed PGE Turowem dwa mecze - obydwa przed własną publicznością. 14 kwietnia zespół ze Zgorzelca podejmie Stelmetę Eneę BC, a w ostatniej kolejce zagra z Legią Warszawa.
- Chciałbym podziękować naszym kibicom za doping. Wiecie, że nie zamierzamy się poddawać i potrzebujemy waszego wsparcia w następną sobotę - zaznaczył Michael Claxton.