Pierwszy raz Kotwicy
Już szóstą z rzędu porażkę ponieśli zawodnicy Noteci Inowrocław, ale dzięki temu po raz pierwszy w lidze wygrała Kotwica. Goście z Kołobrzegu skrupulatnie kryli trzech najlepszych zawodników gospodarzy i wygrali 90:68.
W tym meczu mieli wystąpić nowi gracze Noteci. Mieli, ale nie wystąpili - Muamera Taletovicia w ogóle nie było na sali. Było za to dwóch środkowych - Amerykanin Keith Bean i Litwin Gintaras Stulga, ale obaj nie zagrali, bo Noteć nie zdążyła załatwić im licencji.
Ale zawodnicy Noteci postanowili nie składać broni jeszcze przed bitwą. Początek był obiecujący, ale wkrótce koszykarzom z Inowrocławia zaczęło brakować sił - No cóż walczymy dalej i będziemy się starać o zwycięstwa w kolejnych spotkaniach. – mówił po meczu smutny Łukasz Żytko.
Od tego momentu do końca pierwszej połowy na parkiecie panowali goście. Skutecznie poczynaniami swoich partnerów kierował eks-zawodnik Noteci Mantas Ignatavicius, który dobrze podawał, a przewaga Kotwicy z minuty na minutę rosła. Skuteczny w tej części był Blake Hamilton, który niepodzielnie panował pod koszami.
Po zmianie stron do pracy wzięli się gospodarze. Trio Żytko-Holbrook-Martin chciało w trójkę zniwelować całą przewagę. I udawało im się zmniejszać przewagę, ale szybko opadli z sił, męczeni przez częste zmiany krycia, zarządzane przez trenera Krajewskiego. Końcówka to już spokojnie kontrolowanie gry przez graczy z Kołobrzegu, co dało ponad trzydziestopunktowe zwycięstwo.
Po meczu bardzo cieszył się Wojciech Krajewski, ale to on miał w ręku większość atutów - dysponował dłuższą ławką i mógł rotować składem. Bardzo dobrze też zadebiutował nowy gracz, Monvids Prisko, a jego nieszablonowa gra dezorientowała graczy Noteci w defensywie.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Baran (trener Noteci): Jedyne, co mi przychodzi na myśl to żeby przeprosić kibiców, którzy cały czas nas dopingują i wierzą w nas. Mam nadzieję tylko, że jeszcze będą z nami i nas nie opuszczą.
Wojciech Krajewski (trener Kotwicy): Miałem obawy przed tym meczem, ale zwyciężyliśmy. Pięć porażek pod rząd. Myślałem, że Noteć postawi jakiś opór. Ale po chorobie Holbrook nie był już tym samym graczem. To było dla nas ułatwieniem. Także ustawiliśmy grę pod trójkę graczy z Inowrocławia i moi gracze mieli za zadanie męczyć ich na całym boisku. Mam dwóch nowych graczy na pozycję rozgrywający i ze swoich zadań wywiązali się w 100%. Natomiast Piotr Baran nie ma tak silnego zespołu, który na dzień dzisiejszy mógłby nam się przeciwstawić.
Łukasz Żytko (rozgrywający Noteci): Podobnie jak trenerowi Baranowi jest mi bardzo przykro i wstyd przed kibicami. Przegraliśmy pierwszą kwartę oraz zbiórki, co zaważyło na końcowym wyniku. Choć wydawało się w trzeciej odsłonie, że możemy dogonić przeciwnika, ale powtórzyły się błędy z poprzednich gier. Teraz czeka nas rozmowa z trenerami i zastanowimy się jak poprawić naszą grę.
Tomasz Mrożek (skrzydłowy Kotwicy): To było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Od pierwszej minuty zaczęliśmy agresywnie kryć naszych przeciwników. Zagraliśmy zespołowo w ataku, czego nie było widać w poprzednich meczach. To zwycięstwo powinno nas zmotywować, scali zespół i teraz będziemy częściej wygrywać.