Trójka blisko
Prokom Anwil i Polpak o krok od półfinałów. Jonusas trafił osiem trójek i Stal nie miała szans w Grudziądzu, a rzuty za trzy Swansona i Prekeviciusa pozwoliły Anwilowi wygrać z Turowem. Czarni wyciągnęli naukę z pierwszego meczu i byli lepsi od Śląska w końcówce, co pozwoliło im wyrównać rywalizację.
Polpharma starała się postawić jak najtrudniejsze warunki sopocianom, ale sił starczyło na półtorej kwarty. Potem dominował już Prokom, Eugeniusz Kijewski mądrze korzystał z rezerwowych i sopocianie wygrali 80:60. Zupełnie zawiódł Jerry Johnson, który pudłował rzuty, które jeszcze we wtorek z łatwością trafiał. Więcej o meczu TUTAJ
Polpak miał problem pod koszem, bo nie mógł grać kontuzjowany Steve Thomas. Koszykarze beniaminka postawili więc na rzuty z dystansu i było to mistrzowskie posunięcie – trafili aż 17 trójek (na 25 rzutów), z czego osiem trafił Zygimantas Jonusas. Trener Andrzej Kowaczyk tylko bezradnie rozkładał ręce, gdy gospodarze trafiali kolejne rzuty – tego wieczoru na Polpak po prostu nie było mocnych i zespół Aleksandra Krutikowa wygrał 95:63. Więcej o meczu TUTAJ
Turów nie załamał się stratą Ernesta Browna i postawił włocławianom twarde warunki. Goście nabrali wiatru w żagle, gdy na początku drugiej połowy po drugim niesportowym faulu boisko opuścił Brent Scott – świetnie grali zwłaszcza Yann Mollinari i Kevinn Pinkney. Jednak włocławianie przetrzymali szturm gości i zachowali zimną krew do końca. W decydujących akcjach Dante Swanson[na zdjęciu] i Marius Prekevicius trafiali za trzy i Anwil wygrał 69:62. Więcej o meczu TUTAJ
Czarni wyciągnęli lekcję z wtorkowej porażki i nie dali się wrocławianom zaskoczyć w czwartej kwarcie, choć świetnie grał Robert Skibniewski. Jednak słupszczanie mieli przewagę pod koszem – bardzo aktywny był Omar Barlett, a zupełnie zawiódł Kevin Fletcher, który zdobył tylko dwa punkty i spadł z boiska za faule. Czarni wygrali 70:62 i wyrównali rywalizację, a więcej o meczu TUTAJ