Jerzy Chudeusz: Wierzę w swój zespół
- Szansę widzę w tym, że zaczęła odradzać się nasza zespołowość – pełen nadziei przed decydującymi meczami jest trener Astorii Jerzy Chudeusz.
Marek Szczutkowski: Za nami pierwszy mecz Astorii w półfinałach Mistrzostw Polski Juniorów Starszych, w którym zespół bydgoski uległ po dogrywce Śląskowi Wrocław. Jak Pan ocenia postawę zawodników z Bydgoszczy, szczególnie tych, którzy mieli szansę zasiąść już na ławce w prowadzonym przez Pana seniorskim zespole?
Jerzy Chudeusz: Myślę, że był to fajny mecz. Śląsk odskoczył w pierwszej połowie, wydawało się że będzie kontrolował mecz, ale drużyna Astorii wróciła do gry, ponieważ obrona strefowa przyniosła pożądane efekty. Troszkę myślę, że zabrakło szczególnie w dogrywce, tej tzw. zimnej krwi, bo np. ofensywne faule Michała Chylińskiego były niepotrzebne, nieprzemyślane trochę. Uważam, że dobrze zagrał Bierwagen, Chyliński w sumie też. Zawiódł natomiast Laydych. Zabrakło szczególnie jego punktów i zbiórek. To jest zawodnik, od którego można już więcej wymagać. Ale cóż, zawodnicy Śląska są bardziej ograni, występują w końcu w drugiej lidze i było to widać. W sumie było to wartościowe spotkanie.
A co Pan powie o grze Pawła Poliwki i Tomasza Szopińskiego, którzy przecież znajdują się również w szerokiej kadrze pierwszego zespołu?
Szopiński zagrał bardzo dobrze. Miał trójkę, świetnie sobie radził w obronie. Poliwka miał na początku trochę problemów, bo grał przeciwko Grzywie, temu wysokiemu zawodnikowi. Troszeczkę zaszalał z rzutami za 3 punkty, podjął niepotrzebne decyzje. Ten chłopak jest trochę za słaby fizycznie. Jemu tutaj potrzeba przede wszystkim wzmocnienia, wtedy będzie bardzo wartościowym graczem.
W niedzielę gracie przeciwko Czarnym Słupsk. Czy jeśli przegracie, to będzie koniec marzeń o play-off?
No wie Pan, są cztery mecze do końca i teoretycznie przy porażce można mieć jeszcze nadzieję, ale oczywiste jest, że jeśli nie wygra się meczu na swojej sali, to może być coraz trudniej. Jednak mocno wierzę w swój zespół. Ostatnio zauważam, że jakby zaczęła się odradzać nasza zespołowość w grze w ataku i obronie i w tym widzę naszą szansę. Zresztą Czarni to też jest drużyna, której największą siłą jest zespołowość. Zespoły są w podobnej sytuacji, bo Czarni ostatnio również mieli problemy. Mecz będzie się rozgrywał wobec tego również w głowach zawodników i aspekt psychologiczny będzie miał istotne znaczenie tutaj. Dla nas jest to naprawdę mecz jeśli nie ostatniej, to przedostatniej szansy.
Czy gracze amerykańscy, którzy nie zagrali w Sopocie, będą w pełnej dyspozycji?
Są. Davis trenuje już normalnie, Ellis wczoraj i dzisiaj odbył pełne treningi. Przestał już mówić o swoim kolanie, myślę, że wszyscy myślą już o tym meczu. Nikt na nic się nie będzie uskarżał, a będzie chodziło o to, żeby się przełamać i wygrać.
Czy w niedzielę kluczowa będzie rywalizacja Davis kontra Davis?
Na pewno. Nie wiem, czy nawet w Słupsku Davis nie jest ważniejszą postacią niż u nas. Niemniej to jest kluczowa sprawa, żeby tego Davisa zatrzymać. Ale jak mówię, tutaj zespoły będą między sobą grały, nie poszczególni gracze.