1
Anwil Włocławek
20pkt
2
Legia Warszawa
18pkt
3
Dziki Warszawa
18pkt
4
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
18pkt
5
Trefl Sopot
18pkt
6
King Szczecin
17pkt
7
Start Lublin
17pkt
8
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
16pkt
9
PGE Spójnia Stargard
16pkt
10
WKS Śląsk Wrocław
16pkt
11
Tauron GTK Gliwice
16pkt
12
Zastal Zielona Góra
15pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
15pkt
14
Arriva Polski Cukier Toruń
14pkt
15
MKS Dąbrowa Górnicza
14pkt
16
AMW Arka Gdynia
13pkt

Siarka - Kotwica: Wiosenna forma

Autor:
Siarka - Kotwica: Wiosenna forma
Przeczytasz w 3 minuty

Siarka Tarnobrzeg zagrała we wtorek z Kotwicą Kołobrzeg czwarty i ostatni raz w tym sezonie. Tym razem również lepsi byli gospodarze, wygrywając 61:48. Mecz ten pokazał kibicom, że obie drużyny myślą już bardziej o przyszłym sezonie.

Mimo tego, że Kotwica Kołobrzeg przyjechała do Tarnobrzega w niemal pełnym składzie (zabrakło tylko kontuzjowanych Michała Wołoszyna i Teda Scotta) to kilku zawodników nie wystąpiło we wtorkowym spotkaniu. Zawodnicy i trener gości Dariusz Szczubiał, pytani o tę sprawę, tajemniczo tłumaczyli się kłopotami w klubie. Bartosz Sarzało, Anthony Fisher i Jessie Sapp nie zagrali w Tarnobrzegu ani minuty. Dzięki temu młodzi zawodnicy Kotwicy dostali w tym spotkaniu więcej czasu gry niż zazwyczaj. - Na pewno rzutowo nie byłem dobrze dysponowany. Może to brak ogrania. Przestraszony byłem. Rok temu zdarzały się lepsze mecze, na lepszej skuteczności - mówił nie do końca zadowolony ze swojej postawy Michał Moralewicz.

Swoich graczy chwalił za to trener Siarki, Bogdan Pamuła. Po meczu przyznał się, że obawiał się o podejście swoich graczy do tego spotkania. - Cieszę się z tego sukcesu. Trochę miałem obawy podczas rozgrzewki. Zauważyłem, że Kotwica ma problemy ze składem. Bo to jest taki czynnik psychologiczny, niedobry dla zawodników, którzy widzą na rozgrzewce, że jest teoretycznie łatwiej - mówił po meczu Pamuła.

Początek spotkania to duże kłopoty ze skutecznością z obu stron. Do siódmej minuty gry żadnemu z zespołów nie udało się zdobyć 10 punktów. W samej końcówce pierwszej kwarty skuteczniej zagrali gospodarze. Dzięki temu objęli prowadzenie 14:10. W drugiej kwarcie gra się wyraźnie wyrównała. Decydujący o przebiegu spotkania był początek drugiej połowy. Wtedy osiem punktów pod rząd zdobył Stanley Pringle i wyprowadził tym Siarkę na osiem punktów przewagi. W czwartej kwarcie, dzięki skutecznej grze Stefana Blaszczynskiego, przewaga gospodarzy wzrosła do kilkunastu punktów, a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 61:48 dla Siarki. - Drużyna grała dzisiaj dobrze zespołowo. Graliśmy twardo, szczególnie w obronie i uważam, że to było głównym kluczem do zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Ja sam również grałem dzisiaj twardo i chciałem bardzo wygrać ten mecz. Jeśli grasz twardo, to daje to dużo dobrego - powiedział po jednym ze swoich lepszych meczów w tym sezonie Blaszczynski.

Trener gości przez to, że kilku zawodników nie mogło wystąpić, musiał bardziej korzystać ze swoich młodszych graczy. Jak sam później stwierdził, nie do końca wykorzystali oni swoją szansę. - Siarka dzisiaj dominowała. W pierwszej połowie zabrakło trochę skuteczności spod kosza ale też i z dystansu i osobistych. Kilku młodych zawodników miało okazje dzisiaj pograć. Widać, że jeszcze wiele przed nimi drogi - powiedział na pomeczowej konferencji trener gości.

Wyraźnie niezadowolony ze swojej gry był po meczu skrzydłowy Kotwicy Sławomir Sikora. Zawodnik ten w trzeciej kwarcie oddał wiele rzutów, ale po każdym z nich piłka odbijała się od obręczy, często pechowo i nie wpadała do kosza. - Ja biję się w pierś bo mój występ dzisiaj to jakaś totalna porażka w ataku. Zero na osiem za dwa to ja zawsze mówię, że ktoś by kopnął piłkę, to by trafił do kosza. A jeśli gość nie trafia żadnego rzutu z gry, to musi się nad sobą zastanowić - mówił krytycznie po meczu Sikora.

W końcówce dłuższą szansę na grę w tym sezonie otrzymał Piotr Pyszniak, syn prezesa Siarki Zbigniewa Pyszniaka. Zawodnik ten jednak był bardzo stremowany i nie był w stanie we wtorek zdobyć żadnego punktu. - Dzisiejsze spotkanie nie należało do łatwych meczów. Początek był wyrównany, nic nie wpadało i nie mogliśmy się wstrzelić. Dopiero w drugiej połowie zaczęło coś wpadać. Kilku graczy nie mogło grać. Ja wszedłem i stres nie pomógł. Później dopiero po minucie czułem, że ten stres mnie ominął. Ale sytuacji do rzutu nie było - powiedział po meczu Pyszniak.

EuroBasket 2025

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

90 zdjęć23.12.2024

Arriva Polski Cukier Toruń - Tauron GTK Gliwice

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych