Jan Jagla: Przy 3:0 będzie łatwiej
- Czułem się dzisiaj bardzo dobrze, ale najważniejszą rzeczą jest zwycięstwo drużyny - mówił po drugim meczu finału Tauron Basket Ligi jego bohater, skrzydłowy Asseco Prokmu Jan Jagla.
Mateusz Pietkiewicz: Co pozwoliło Wam na dzisiejsze zwycięstwo?
Jan Jagla: Po prostu mieliśmy więcej energii pod koniec spotkania. To było kluczem. Anwil grał dobrze całe spotkanie, tak jak my, ale w końcówce pokazaliśmy więcej doświadczenia, mieliśmy więcej siły i udało nam się wygrać.
Zagrał Pan dziś świetne spotkanie, zespół wygrał – chyba jest Pan usatysfakcjonowany po takim meczu?
- Tak, rzeczywiście. Czułem się dzisiaj bardzo dobrze, ale najważniejszą rzeczą jest zwycięstwo drużyny. Dzisiaj dobrze graliśmy w koszykówkę jako drużyna. Dobrze broniliśmy. Koszykówka to gra zespołowa. W końcówce bardzo nam pomógł Qyntel Woods, to też bardzo nam pomogło. Myślę, że dzisiaj każdy zagrał dobrze.
Wygrywacie teraz 2:0, co musicie poprawić jako drużyna?
- Na pewno obronę, specjalnie obronę przy pick and rollach. Nad tymi sytuacjami musimy szczególnie popracować i to można poprawić. Poza tym dalej musimy grać dalej twardo z dużą energią. Mamy szerszą ławkę rezerwowych, więcej wartościowych zmienników – musimy to wykorzystać.
Który z zawodników Anwilu sprawił Wam najwięcej problemów?
- Mają dużo dobrych graczy. Ale gra opiera się na Krzysztofie Szubardze, który dużo penetruje i sprawia, że inni grają lepiej. Poza tym dobrze zagrał Alex Dunn, swoje dorzucił Nikola Jovanović. Mają dobrą drużynę, nie można powiedzieć że jeden zawodnik sprawia nam dużo problemów.
Myśli Pan, że Prokom może mieć bilans 10-0 w play-offach?
- Wszystko jest możliwe. Zwłaszcza, że wygrywamy już 2:0, więc jesteśmy w połowie drogi. Jednak będzie ciężko, z Anwilem ciężko będzie wygrać cztery mecze z rzędu, jedziemy jednak wygrać mecz numer 3, kiedy tego dokonamy przy 3:0 powinno być już łatwiej.