Diduszko: Rozpocząć serię zwycięstw
– Przegraliśmy już cztery mecze i każda następna porażka stawiałaby nas w trudnej sytuacji, więc musieliśmy wygrać – stwierdził zaraz po sensacyjnej wygranej z PGE Turowem Bartosz Diduszko z Kotwicy.
Łukasz Czarnecki: Po bardzo słabym spotkaniu z Polpharmą, teraz taka niespodzianka. Sąkd ten zwrot akcji?
Bartosz Diduszko: To był bardzo trudny mecz i w połowie spotkania będąc w szatni powiedzieliśmy sobie wszyscy, że musimy zagrać wszyscy wspólnie mocniej w obronie jak i bardziej drużynowo tworzyć akcje w ataku. Każdy miał dać coś od siebie i dziki temu udało się dzisiaj wygrać z Turowem. Wygraliśmy można powiedzieć, że dość niespodziewanie, ale ważny mecz. Poprzednie cztery mecze przegraliśmy i każda następna porażka stawiałaby nas w trudnej sytuacji, więc musieliśmy wygrać. Na początku byliśmy trochę sparaliżowani, może nawet trochę przestraszeni. Po przerwie wyszliśmy bardziej zmotywowani. Graliśmy swój basket. Weszło kulka rzutów za trzy punkty. Kilka akcji skończyliśmy po zasłonach i było już ok.
W każdym meczu widać, że walczycie niezależnie od rangi rywala, ale tylko do pierwszej połowy. Co sobie powiedzieliście w szatni, że tym razem było inaczej?
Że zostało nam dwadzieścia minut i musimy wyjść tak samo skoncentrowani jak na pierwszą cześć meczu i porostu walczyć, bo ten mecz był po prostu do wygrania.
Ostatnie spotkania pokazały, że nie potraficie grać przeciwko strefie. Turów nawet poszedł dalej i krył przez pewien czas na całym boisku.
Nie jestem tego zdania, że nie potrafimy grać przeciwko Stefie. Cały czas uczymy się grać ze sobą i wydaje mi się, że czym dłużej będziemy grać ze sobą na boisku tym lepiej będziemy sobie radzić z tym fragmentem gry w następnych meczach i ogólnie będzie to wyglądało lepiej.
Zgodzisz się z takim stwierdzeniem, że Kotwicy potrzebne są wzmocnienia. W barwach Kotwicy w dzisiejszym meczu zagrał Ivan McFarlin. Wiem, że trudno powiedzieć coś po jednym meczu, ale jak według ciebie prezentuje się nowy gracz.
Trudno powiedzieć czy Ivan grał dobrze czy źle. Wczoraj dopiero wysiadł za samolotu i odbył tylko jeden trening przed meczem. Ale w jakimś stopniu już nam pomógł, bo dzisiaj wygraliśmy. Gramy wąskim składem, więc jego przyjazd nam na pewno pomoże. Chociaż dzisiaj krótko zagrał pozwolił, choć na chwile odpocząć naszym wysokim zawodnikom.
Potrzebne jeszcze jakieś wzmocnienia do rotacji np. na pozycji rozgrywającego?
Myślę, że nie. Powinniśmy dawać więcej szans Dawidowi Brękowi. Cały czas się rozwija i pokazał to bardzo dobrze prowadząc gre w czwartej kwarcie.