Marc Garcia: To była łatwa decyzja

- Mój agent przysłał mi warunki kontraktu, a ja odpowiedziałem: “tak, róbmy to”. To była błyskawiczna transakcja. Czułem, że powrót do MKS będzie słuszną decyzją. Byłem tu szczęśliwy. Mogę powiedzieć, że to mój dom - mówi Marc Garcia, zawodnik MKS Dąbrowa Górnicza.
Kontuzjowanego Dominica Greena, nadal przebywającego w szpitalu, zastąpił Marc Garcia, który w MKS Dąbrowa Górnicza występował w sezonie 2023/2024. Hiszpan był jedną z czołowych postaci w zespole, który był rewelacją rozgrywek (awans do fazy play-off).
W minionym sezonie reprezentował barwy Krka Novo Mesto. W rozgrywkach ABA League rozegrał 12 meczów, średnio spędzając na parkiecie 18,2 minuty i zdobywając 13 punktów na mecz oraz 1,9 zbiórki. Jego słoweńska przygoda została przerwana przez kontuzję, której nabawił się w styczniu. Był to uraz stopy, ale nie ma po nim już śladu. Koszykarz w ostatnim czasie trenował z hiszpańskim klubem Lleida.
Garcia podpisał krótkoterminową umowę z klubem z Dąbrowy Górniczej, ale jest możliwość - po obu stronach - kontynuowania współpracy na cały sezon.
W debiucie w meczu z Energa Czarnymi Słupsk zdobył cztery punkty. MKS wygrał 83:71.
Marc Garcia po powrocie do MKS Dąbrowa Górnicza:
Michał Dukowicz napisał do mnie: “co tam u ciebie?” Potem mój agent przysłał mi warunki kontraktu, a ja odpowiedziałem: “tak, róbmy to”. To była bardzo łatwa decyzja, a zarazem błyskawiczna transakcja.
Czułem, że powrót do MKS będzie słuszną decyzją. Byłem tu szczęśliwy. Grałem bardzo dobrze, drużyna wygrywała. Znam ludzi z klubu, znam ligę, a także kilku zawodników. Nie ukrywam, że polubiłem też dąbrowskich kibiców. Widzę, że jest ich teraz jeszcze więcej. To wspaniały widok.
Pobyt w Słowenii oceniam pozytywnie. Liga Adriatycka stoi na wysokim poziomie. To było duże wyzwanie dla mnie. Niestety w trakcie rozgrywek - na początku stycznia - nabawiłem się poważnej kontuzji rozcięgna podeszwowego. Wypadłem z gry na dłuższy czas. Po trzech miesiącach poczułem się dobrze i kluby zaczęły się do mnie odzywać. Także te z Polski. Ostatecznie zdecydowałem, że lepiej będzie popracować indywidualnie, by być w jak najlepszej formie na kolejny sezon.
Ostatnio trenowałem z hiszpańskim zespołem Lleida, w którym znałem kilku zawodników i menedżera generalnego. Zapytałem go, czy mogę potrenować z drużyną, by przygotować się do sezonu. Usłyszałem, że nie ma żadnego problemu. Trenowałem z nimi przez cały okres przygotowawczy, więc jestem gotowy do grania.
W poniedziałek odbędę pierwszy trening z zespołem. Do meczu przystąpiłem niemal prosto z samolotu. Teraz trener dokładnie pokaże mi taktykę i czego ode mnie wymaga na boisku w konkretnych sytuacjach. Myślę, że ten proces aklimatyzacji nie będzie trwał długo.
Boris Balibrea? To świetny trener, świetny człowiek i przyjaźnimy się od tamtego sezonu. Dużo ze sobą rozmawiamy, ale mogę powiedzieć, że nic nie działo się w temacie gry w Tauron GTK.