Jovan Novak - “serbski magik”

- Kocham grać i mieszkać w Polsce. To dla mnie drugi dom. Mogę porozmawiać z ludźmi po polsku, rozumiem ich. To moje pierwsze triple-double w karierze. Dogrywka mi trochę pomogła - mówi Jovan Novak, rozgrywający Kinga Szczecin.
Oglądanie w akcji Jovana Novaka to prawdziwa przyjemność. To jeden z najlepszych (a może najlepszy?) transferów w ORLEN Basket Lidze w trakcie trwania sezonu. Serb zastąpił kontuzjowanego Andrzeja Mazurczaka i z miejsca stał się kluczową postacią szczecińskiego zespołu, pokazując w trakcie meczów swój spryt, cwaniactwo i boiskową inteligencję. Nic dziwnego, że niektórzy nazywają go “koszykarskim magikiem”.
- W młodości bardzo często grałem 3 na 3. To były mecze na ulicy. Tam wszystkiego się nauczyłem: czytania gry, rozgrywania pick&rolla, atakowania ludzi, którzy nie są dobrymi obrońcami. Przychodziłem i grałem - mówi Jovan Novak.
Serb już w trakcie spotkania z PGE Startem Lublin był o krok od uzyskania triple-double. Do pełni szczęścia zabrakło mu… jednej zbiórki. Miał wtedy jeszcze 16 pkt i 14 asyst.
W meczu z Dzikami Warszawa pomogła mu - jak sam mówi - dogrywka. Trzeba zaznaczyć, że to właśnie Serb do niej doprowadził zagraniem, które wymagało boiskowego cwaniactwa. Novak - na kilka sekund przed końcową syreną - sprytnie wymusił przewinienie Denzela Anderssona przy próbie rzutu za 3 punkty. Następnie trzy razy posłał piłkę do kosza z linii rzutów wolnych.
- W ogóle nie byłem nerwowy. Czym mam się stresować? Mam świetny zawód. Jestem zadowolony, gdy gram w kosza. W końcówce meczu jestem zawsze dodatkowo skoncentrowany i pozytywny - zaznacza Serb.
Ostatecznie jego licznik zatrzymał się 16 punktach, 12 asystach i 11 zbiórkach (eval 31). To pierwsze triple-double w jego karierze, a także premierowe w obecnym sezonie ORLEN Basket Ligi.
- Serbski magik - napisał na Twitterze Isaiah Whitehead, kolega z drużyny. Takie słowa dotarły do samego Novaka, który nie ukrywa radości. Usłyszeć pochwałę od byłego gracza NBA to zawsze duża rzecz.
- To moje pierwsze triple-double w karierze. To wyjątkowa sprawa. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy i po raz kolejny - jako drużyna - pokazaliśmy wielki charakter. Cieszę się, że dokonałem tego na polskiej ziemi - nie ukrywa Novak.
“Dlaczego to dla ciebie takie ważne?” - pytamy.
- Kocham grać i mieszkać w Polsce. To dla mnie drugi dom. Mogę swobodnie porozmawiać z ludźmi po polsku, rozumiem ich podejście do życia. Chciałbym tu zostać na dłużej - podkreśla Jovan Novak.
Dla Serba to trzeci klub w Polsce. Wcześniej grał w PGE Turowie i w MKS. W obecnym sezonie koszykarz średnio notuje 10,6 punktu, 10,2 asysty i 5,5 zbiórki.