Pełna kontrola Kinga i awans do półfinału!

King Szczecin w pełni kontrolował ćwierćfinałowe spotkanie Pekao S.A. Pucharu Polski z Treflem Sopot i odniósł zdecydowane zwycięstwo - 97:77.
Od początku trochę lepiej radzili sobie szczecinianie, którzy m. in. dzięki kontrze wykończonej przez Tony’ego Meiera prowadzili już ośmioma punktami. Sopocianie nie potrafili w tym fragmencie dotrzymać kroku rywalom, nawet mimo zrywu Geoffreya Groselle’a i Jakuba Schenka. Później świetnie spisywał się także Isaiah Whitehead - dzięki niemu po 10 minutach było 13:23. Woodard i Whitehead trafiali także w drugiej kwarcie, a po rzucie z dystansu Aleksandra Dziewy różnica wzrosła aż do 21 punktów! Sytuację znowu starali się poprawiać Groselle wraz z Schenkiem, ale ich akcje nie wystarczały do realnego odrabiania strat. Dopiero po zagraniu Jarosława Zyskowskiego Trefl zbliżył się na 14 punktów. Późniejsze trójki Whiteheada i Nicholsona szybko dawały jednak sporo spokoju szczecinianom. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 30:52.
Po przerwie niewiele się zmieniało, bo ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego kontrolowała wydarzenia na parkiecie i… powiększała przewagę! Po rzutach wolnych Kassima Nicholsona wynosiła ona już 26 punktów. Sporym problemem sopocian była słaba skuteczność z dystansu, przez co odrabianie takich stat było wyjątkowo trudne. Po 30 minutach było 53:76. Nawet seria 7:0 w wykonaniu zespołu trenera Żana Tabaka niewiele pomagała w zmniejszaniu różnicy. Szybko swoje akcje kończyli Nicholson i Novak, przez co szczecinianie nadal mieli pełną kontrolę nad meczem. Ostatecznie King zwyciężył 97:77.
Najlepszym zawodnikiem Kinga był Isaiah Whitehead - zdobył 21 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty. Po 14 punktów dla Trefla rzucili Geoffrey Groselle i Jakub Schenk.