Michał Nowakowski: Czarni niebezpieczni dla każdego
- To jest ten styl, który chcą oglądać wszyscy kibice Energa Icon Sea Czarnych Słupsk. Każdy zespół w ORLEN Basket Lidze powinien się nas obawiać. Jesteśmy drużyną nieprzewidywalną. Gramy niewygodną koszykówkę - mówi Michał Nowakowski, zawodnik Energa Icon Sea Czarni Słupsk.
Karol Wasiek: Czy dobrze dostrzegłem w trakcie meczu, że nie zauważyłeś, że masz cztery przewinienia?
Michał Nowakowski, zawodnik Energa Icon Sea Czarni Słupsk: Mogę się szczerze przyznać, że tak faktycznie było. Myślałem, że mam trzy przewinienia i mogę sobie na jeszcze jedno pozwolić. Byłem bardzo skupiony na grze i na walce. Trochę dałem się ponieść emocjom. Niepotrzebnie. Popełniłem juniorski błąd. Biorę to na siebie. Żałowałem bardzo, że nie mogę być na parkiecie w końcówce meczu.
Kryłeś w tym meczu Jarosława Zyskowskiego, który uchodzi za niezłego cwaniaka w realiach ORLEN Basket Ligi.
- To prawda, ale proszę zwrócić uwagę na to, że ja też “na cwaniaka” wymusiłem na nim 2-3 przewinienia, chociażby przy wybiegnięciu do piłki. Można rzec, iż cwaniaczek spotkał cwaniaczka, którzy…
Kiedyś grali w mistrzowskim zespole Anwilu Włocławek.
- Zgadza się. Bardzo się lubimy i szanujemy.
Ciężko się go kryje?
- Tak, choć znam jego ruchy, jestem w stanie je przewidzieć. W ostatnim sezonie rozegraliśmy łącznie ponad 10 meczów w rywalizacji Trefla z Kingiem. W samym finale było siedem spotkań. Doskonale pamiętam tę serię. Zyskowski jest mądrym, cwanym zawodnikiem. Trzeba być bardzo skupionym przeciwko niemu i znać zagrywki rywala, by być w 100 procentach przygotowanym. Jarek jest typem gracza, który umie wykorzystać gapiostwo rywala.
Mam wrażenie, że gracze zagraniczni często mają z tym problem i Zyskowski bardzo umiejętnie to wykorzystuje.
- Tak, to prawda. Obcokrajowcy, którzy przychodzą do ligi, nie spodziewają się tego, że Zyskowski potrafi grać w ten sposób. Rzadko się bowiem zdarza, by zawodnicy tak szybko składali się do rzutu i umieli tak dobrze grać na kontakcie z rywalem, wymuszając przy okazji sporo przewinień. To mocno zaskakujące.
Czy jak słyszysz Trefl Sopot, to nadal z tyłu głowy jest finałowa seria z Kingiem Szczecin?
- Niestety tak. To nadal we mnie siedzi. Do dzisiaj mnie to boli, że Trefl sprzątnął mi kolejny złoty medal. Szacunek, że wyciągnęli tę serię z 1-3 na 4-3. Czapki z głów.
W ostatnich trzech meczach zdobyłeś łącznie 48 punkty. Oglądaliśmy znacznie lepszą wersję Michała Nowakowskiego.
- Dziękuję za miłe słowa, choć w meczu z Treflem wolałbym zagrać znacznie gorzej, a cieszyć się ze zwycięstwa. Przyznam, że jestem zadowolony z faktu, że trener Stelmahers we mnie wierzy. Jestem pewny siebie. Zaadaptowałem się do tego systemu gry, zrozumiałem jego filozofię, która mi pasuje.
Jakie są założenia tego systemu gry?
- Piłka ma krążyć bardzo szybko w ataku. Nie ma holowania i przetrzymywania jej przez jedną osobę. W danej zagrywce jest z pięć rozwiązań. Są różne opcje: można zbiec, postawić zasłonę czy zejść do rogu. Wszystko jest oparte na dużej dynamice. Trener tego oczekuje i też w taki sposób pracujemy na treningach. Jest dużo ćwiczeń, w których oddajemy rzuty po wybiegnięciu, na dużym sprincie. Odwzorowujemy sytuacje meczowe.
Czy zespół już się do tego dopasował?
- Myślę, że w znacznej części tak. Trener jest wymagający i dokładny i czasami jeszcze potrzebujemy czasu, by wszystko sobie w głowach poukładać. Im dalej w las, tym będzie lepiej. Czas będzie naszym sprzymierzeńcem.
Przed sezonem zapowiadałeś, że Energa Icon Sea Czarni będą zespołem groźnym i niebezpiecznym dla każdego. Czy można powiedzieć, że teraz te słowa mają odzwierciedlenie w rzeczywistości?
- To jest ten styl, który chcą oglądać wszyscy kibice Energa Icon Sea Czarnych Słupsk. Każdy zespół w ORLEN Basket Lidze powinien się nas obawiać. Jesteśmy drużyną nieprzewidywalną. Gramy niewygodną koszykówkę.
Czy cieszysz się z faktu, że nie jesteś już kapitanem zespołu?
- Taka była decyzja prezesa. Czy dobra czy zła, to już nie mnie oceniać. Ja teraz mogę jeszcze bardziej skupić się na koszykówce. Życzę powodzenia w tej roli Mateuszowi Dziembie.