Dziki znowu to zrobiły! Tym razem pokonały Start
Kolejny niesamowity występ Dzików! W pierwszym meczu 11. kolejki ORLEN Basket Ligi osłabiony zespół z Warszawy pokonał Start Lublin 75:63.
Dziki ponownie miały ogromne problemy związane z kontuzjami i chorobami, ale nie przeszkadzało im to w rewelacyjnym początku. Siedem punktów zdobył Mateusz Bartosz, a po chwili trafienie Mateusza Szlachetki oznaczało wynik 9:0. Po ponad czterech minutach niemoc gości przerwał Tyran De Lattibeaudiere. Wszystko szybko się zmieniło - Start zaczął grać szybciej, a świetnie radził sobie Jakub Karolak. Po chwili Tevin Brown dał gościom przewagę. Ostatecznie po wsadzie Andre Wessona po 10 minutach było 19:18. W drugiej kwarcie obie ekipy miały swoje problemy z konstruowaniem ataku, ale lepsi byli zawodnicy z Lublina. Po trafieniu CJ Williamsa prowadzili czterema punktami, ale jak się okazało - tylko na chwilę. Trójki Szlachetki i Joesaara zmieniały sytuację! Później znowu uaktywnił się De Lattibeaudiere, ale głównie dzięki Szlachetce pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:33.
Po przerwie zespół trenera Krzysztofa Szablowskiego uciekał nawet na sześć punktów dzięki zagraniu Janariego Joesaara. Po późniejszej trójce Andre Wessona różnica wzrosła nawet do 11 punktów. Ekipa z Lublina nadal nie do końca potrafiła przełamać się w ofensywie. Po 30 minutach było 51:42. W kolejnej części spotkania gospodarze przede wszystkim starali się utrzymywać swoją przewagę. To się ciągle udawało, bo swoje akcje kończyli Wesson oraz Bartosz. Start nie zanotował żadnego efektywnego zrywu ofensywnego. Po akcji 3+1 Wessona różnica wynosiła aż 15 punktów. Ostatecznie Dziki zwyciężyły 75:63.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Andre Wesson z 20 punktami i 11 zbiórkami. Tyran De Lattibeaudiere zdobył dla gości 14 punktów, 10 zbiórek i 3 asysty.