1
Anwil Włocławek
22pkt
2
Legia Warszawa
18pkt
3
Dziki Warszawa
18pkt
4
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
18pkt
5
Trefl Sopot
18pkt
6
WKS Śląsk Wrocław
18pkt
7
King Szczecin
17pkt
8
Start Lublin
17pkt
9
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
16pkt
10
PGE Spójnia Stargard
16pkt
11
Tauron GTK Gliwice
16pkt
12
Zastal Zielona Góra
15pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
15pkt
14
AMW Arka Gdynia
15pkt
15
Arriva Polski Cukier Toruń
14pkt
16
MKS Dąbrowa Górnicza
14pkt

Arkadiusz Miłoszewski: Mamy graczy zimnokrwistych

Autor:
Arkadiusz Miłoszewski: Mamy graczy zimnokrwistych
Przeczytasz w 2 minuty

- Znów pokazaliśmy, że mamy ogromny talent w ataku. Mamy ludzi zimnokrwistych, którzy w trudnych momentach potrafią trafić do kosza. Na razie nic jeszcze nie zrobiliśmy. By zdobyć mistrzostwo Polski, musimy wygrać cztery spotkania - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.

Za nami pierwsze spotkanie finałowe w ORLEN Basket Lidze. W Ergo Arenie, w której pojawiło się ponad pięć tysięcy kibiców, King Szczecin pokonał Trefla Sopot 82:73 i w serii do czterech zwycięstw prowadzi 1-0.

- Obawiałem się tego spotkania ze względu na ponad tygodniową przerwę. Nie wiedziałem, czego możemy się spodziewać. Pierwsze minuty pokazały, że byliśmy nieco poza rytmem, ale później wróciliśmy do dobrej gry - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.

W drugiej połowie szczecinianie w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą 17 punktów, ale ambitnie grający sopocianie wrócili do meczu (zeszli na -1).  Duża w tym zasługa Geoffreya Groselle’a, który miał 17 punktów i 7 zbiórek. Amerykanin z polskim paszportem grał jak za najlepszych czasów swojego pobytu w Zielonej Górze (wtedy trenerem jego był Żan Tabak, a asystentem Arkadiusz Miłoszewski). Szczecinianie mieli z nim spore problemy pod samym koszem.

- Byliśmy przygotowani na pomysły Trefla, celowo zostawiłem ich grę jeden na jednego, bez podwajania, ale były z tym kłopoty. To nam uciekło, ale znów pokazaliśmy, że mamy ogromny talent w ataku. Mamy ludzi zimnokrwistych, którzy w trudnych momentach potrafią trafić do kosza. W końcówce pokazaliśmy pazur - szczególnie Mazurczak i Meier. Cały zespół bardzo mocno pracował w obronie - przekonuje trener Miłoszewski.

- Musimy być mocni pod koszem. Groselle nie może sobie tak bezkarnie zdobywać punktów. Na pewno nie będziemy z tym żyli. Przestrzegałem zawodników przed tym zawodnikiem, pokazywałem różne akcje. Trefl w pewnym momencie poszedł tylko w tę grę, co zabrało grę zawodnikom obwodowym. Może - patrząc na wynik - to lepiej, że on tylko grał, a reszta patrzyła i nie miała rytmu. Nie wiem, czy nie mówię za dużo. Nie chcę podpowiadać trenerowi Tabakowi - dodaje z uśmiechem na twarzy.

Ciężar odpowiedzialności na swoje barki w końcówce meczu wziął Andrzej Mazurczak, który w drugiej połowie grał jak z nut. Robił co chciał. Trafiał, podawał, kreował grę. Po prostu cieszył się koszykówką. Łącznie zdobył 19 punktów, choć do przerwy na swoim koncie miał ich tylko… trzy.

- Patrzyłem w przerwie i mówię: “kurczę, brakuje mi jego punktów”. Próbowałem nawet grać Mattem Mobley’em, ale to nie wychodziło. W drugiej połowie wróciłem do starych nazwisk. Jestem cierpliwy. Stawiam na ludzi, do których mam zaufanie - zaznacza.

King prowadzi 1-0. Kolejne spotkanie w niedzielę - początek o 20:50, transmisja w Polsat Sport 1.

- Do poprawy jest kilka elementów w obronie i zbiórki. Na razie nic nie zrobiliśmy. Musimy odnieść jeszcze trzy zwycięstwa - podkreśla Arkadiusz Miłoszewski.

 

EuroBasket 2025

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

90 zdjęć23.12.2024

Arriva Polski Cukier Toruń - Tauron GTK Gliwice

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych