1
Anwil Włocławek
54pkt
2
Trefl Sopot
50pkt
3
PGE Start Lublin
49pkt
4
Legia Warszawa
49pkt
5
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
48pkt
6
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
47pkt
7
King Szczecin
47pkt
8
WKS Śląsk Wrocław
45pkt
9
Arriva Polski Cukier Toruń
44pkt
10
Dziki Warszawa
43pkt
11
Orlen Zastal Zielona Góra
42pkt
12
Tauron GTK Gliwice
42pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
41pkt
14
MKS Dąbrowa Górnicza
41pkt
15
AMW Arka Gdynia
39pkt
16
PGE Spójnia Stargard
39pkt

Jakub Musiał: Dziewięć szwów na głowie. Chciałem pomóc drużynie

Autor:
Jakub Musiał: Dziewięć szwów na głowie. Chciałem pomóc drużynie
Przeczytasz w 3 minuty

 - Bardzo zależało mi na występie. Czułem się dobrze, dlatego też pojawiłem się na parkiecie. Wyszedłem i wykonałem swoje zadanie. Cieszę się, że kilka rzutów wpadło. Dałem taką małą iskierkę drużynie - mówi Jakub Musiał, koszykarz Trefla Sopot.

 

Jakub Musiał po piątkowym spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza pojechał do szpitala. Pojawiło się dużo krwi na jego głowie. Tam przeszedł badania medyczne, a także został opatrzony. Na jego głowie lekarz założył dziewięć szwów. Koszykarz po tej interwencji został wypuszczony do domu.

- Nie było różowo. To fakt - uśmiecha się Jakub Musiał, koszykarz Trefla Sopot.

- Od razu po meczu pojechałem do szpitala na badania. Tu chciałbym podkreślić, że klub stanął na wysokości zadania. Bardzo szybko załatwiono profesjonalną pomoc medyczną. Zarówno w hali, jak i później w szpitalu. Przeszedłem badania, które nic nie wykazały. Lekarz założył mi dziewięć szwów na głowie. W domu byłem około północy. W sobotę obserwowałem siebie i nie miałem żadnych objawów wstrząsu. Byłem też pod okiem mojej rodziny i sztabu medycznego w Treflu Sopot - relacjonuje.

Musiał pojawił się na sobotnim treningu, ale ostateczną decyzję co do występu miał podjąć tuż przed samym spotkaniem. Na jego występ nalegał trener Żan Tabak, który zdawał sobie sprawę z faktu, że poza grą będzie inny obwodowy: Benedek Varadi. Brak Węgra i Musiała byłby sporym problemem dla Trefla w niedzielnym meczu. Polak czuł się jednak na tyle dobrze, że chciał pomóc drużynie, zdając sobie sprawę z wagi tego spotkania. Pożyczył specjalną opaskę od Aarona Besta i pojawił się na parkiecie.

- Trener przed meczem powiedział nam: "to jest najważniejsze spotkanie w tej serii". Bardzo nalegał na mój występ, ale powtarzał: "ostateczna decyzja należy do ciebie". Nie ukrywam, że chciałem pomóc drużynie. Bardzo zależało mi na tym występie. Nie kalkulowałem. Czułem się dobrze, dlatego też pojawiłem się na parkiecie - podkreśla Jakub Musiał.

Polak spisał się świetnie. W pełni wykonał swoje zadanie. W ciągu 11 minut spędzonych na parkiecie zdobył 11 punktów. Swój moment miał w drugiej kwarcie, w której - w niespełna dwie minuty - trafił trzy rzuty z dystansu, redukując straty do prowadzącego zespołu z Dąbrowy Górniczej. To było małe show w wykonaniu Musiała.

- Wyłączyłem się. Kompletnie nie myślałem o tym, co jest dookoła. Wymazałem z pamięci tę sytuację z piątku. Wyszedłem i wykonałem swoje zadanie. Cieszę się, że kilka rzutów wpadło. Dałem taką małą iskierkę drużynie. Uważam, że każdy dołożył małą cegiełkę do sukcesu - zaznacza Polak.

Trefl Sopot prowadzi z MKS Dąbrowa Górnicza 2-0 w ćwierćfinale play-off ORLEN Basket Ligi.

- Chcemy zamknąć tę serię już w piątek. Bardzo nam na tym zależy - przyznaje Jakub Musiał.

Trzecie spotkanie w tej serii odbędzie się w piątek. Początek o 17:30. Transmisja w Polsat Sport 3.

 

Sportowy ORLEN

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

88 zdjęć23.06.2025

Finał, mecz 7: PGE Start Lublin - Legia Warszawa

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych