Przemysław Frasunkiewicz: To są moje decyzje. Nikt na mnie nie wpłynie

- Victor Sanders uwielbia grać w koszykówkę. Dlatego tu jest. Gdyby na trybunach siedziało 500 osób, to on na pewno by we Włocławku nie został. On chce grać dla takiej publiczności. To jeden z tych powodów, dla których zdecydował się podpisać nowy kontrakt - mówi Przemysław Frasunkiewicz.
Anwil Włocławek jest jedynym zespołem w ORLEN Basket Lidze bez porażki po rozegraniu pięciu spotkań. W hicie 5. kolejki podopieczni Przemysława Frasunkiewicza pokonali w Hali Mistrzów WKS Śląsk Wrocław 80:74. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, którą włocławianie wygrali 21:11. Trener gospodarzy nie ukrywa, że jego zespół pokazał w tym meczu dwa oblicza.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza odsłona nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Byliśmy ospali, przegraliśmy walkę na tablicach. Zapomnieliśmy też o założeniach, kilka razy myląc się w scoutingu indywidualnym. W drugiej połowie zagraliśmy lepszą obronę, mocniej powalczyliśmy na zbiórce. Poprawiliśmy błędy i przez to wygraliśmy. Martwi mnie jednak to, że przy wysokim prowadzeniu nie potrafiliśmy przytrzymać piłki i rozsądniej jej rozegrać. Szybkość nas nieco zgubiła. Trzeba być nieco bardziej wyrachowanym w meczach z takimi rywalami jak Śląsk Wrocław - mówi Przemysław Frasunkiewicz.
Najskuteczniejszym graczem w ekipie gospodarzy był Victor Sanders, który zdobył 21 punktów (6/13 z gry, 6/8 za 1) w ciągu 30 minut spędzonych na parkiecie. Amerykanin chciał się zrehabilitować za spotkanie w FIBA Europe Cup z Surne Bilbao Basket, gdzie w samej końcówce popełnił bardzo kosztowny błąd. Trener Anwilu podkreśla, że Sanders, jeden z najlepszych graczy w ORLEN Basket Lidze, był niezwykle skupiony na mecz ze Śląskiem Wrocław. Motywacją dla niego byli też kibice, którzy wypełnili Halę Mistrzów.
- Victor wziął winę na siebie w ostatnim meczu. Niepotrzebnie. Po spotkaniu rozmawialiśmy. To bardzo otwarty człowiek, dużo rozumie. Widziałem jego dużą motywację. Uwielbia grać w koszykówkę. Dlatego tu jest. Gdyby tutaj na trybunach siedziało 500 osób, to on na pewno by we Włocławku nie został. On uwielbia grać dla takiej publiczności. To jeden z tych powodów, dla których zdecydował się parafować nowy kontrakt - podkreśla.
Sanders był najlepiej punktującym graczem Anwilu, ale największy wskaźnik "+/-" miał Kanadyjczyk Kalif Young (+19), który jest centralnym punktem włocławskiej defensywy. Anwil - według zaawansowanych statystyk (za "RealGM") - ma obecnie czwartą obronę w lidze. Włocławianie na 100 posiadań tracą 105,7 punktu. To nie przypadek, że drużyna z Kujaw tak dobrze broni. Trener Frasunkiewicz od samego początku deklarował, że jego ekipa ma mieć defensywny charakter.
- Kalif jest naszą kotwicą w obronie. Od jego energii, zachowań bardzo dużo zależy. W drugiej połowie trzykrotnie podbił te piłki, które wrocławianie chcieli nad nim przerzucić. To jest gracz, który chowa ego do kieszeni, ciężko pracuje w defensywie, potrafi też obsłużyć podaniem. Na pewno będzie kilka meczów, w których rzuci 10 i więcej punktów. Jest bardzo mocno skupiony na obronie i na tym, by właśnie defensywa dawała Anwilowi kolejne zwycięstwa - mówi szkoleniowiec Anwilu.
Frasunkiewicz dysponuje bardzo szerokim składem. W niedzielnym meczu skorzystał z dziesięciu zawodników, a na ławce siedzieli jeszcze Filip Siewruk i Igor Wadowski. Trzynastym graczem w rotacji jest Bartosz Łazarski, a do zdrowia - po zabiegu - dochodzi Maciej Bojanowski.
- Mamy wielu graczy, więc czasami będą takie sytuacje, że ktoś zagra mniej. Nie jest to możliwe, by każdy zawodnik zagrał 20 i więcej minut. Takie są decyzje w trakcie meczu. Ja będę się ich trzymał. Nikt na mnie nie wpłynie, ponieważ to ja za wszystko odpowiadam. Zawodnicy muszą być przygotowani na to, że jeżeli ktoś przychodzi nieskupiony w 100 procentach, to będzie grał po prostu mniej. Na pierwszym miejscu jest Anwil, a później indywidualne zachcianki i osiągnięcia - zaznacza Przemysław Frasunkiewicz.
Za niecałe dwa tygodnie kończy się kontrakt Jakubowi Schenkowi, który we wrześniu podpisał z Anwilem Włocławek krótkoterminową umowę. Czy reprezentant Polski zostanie na Kujawach na dłużej?
- Nie wiadomo. Przyglądamy się, patrzymy, oceniamy. Sytuacja jest dynamiczna. Kuba bardzo nam pomógł w Gliwicach, także w meczu ze Śląskiem. Zagrał świetne zawody. Wykonał to, co chciałem. Zobaczymy, co z jego przyszłością. W odpowiednim momencie podejmiemy decyzję. Ja sam nie wiem - odpowiada trener Anwilu Włocławek.
W 6. kolejce ORLEN Basket Ligi podopieczni Przemysława Frasunkiewicza zagrają na wyjeździe z Kingiem Szczecin. To będzie rewanż za play-off z poprzedniego sezonu, gdy King w ćwierćfinale pokonał Anwil 3:2.
- King to bardzo mocny zespół. Myślę, że lepszy niż w zeszłym sezonie. Czeka nas trudny mecz - uważa Frasunkiewicz.
Starcie Kinga z Anwilem odbędzie się w sobotę o 17:30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport News.