1
Anwil Włocławek
54pkt
2
Trefl Sopot
50pkt
3
PGE Start Lublin
49pkt
4
Legia Warszawa
49pkt
5
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
48pkt
6
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
47pkt
7
King Szczecin
47pkt
8
WKS Śląsk Wrocław
45pkt
9
Arriva Polski Cukier Toruń
44pkt
10
Dziki Warszawa
43pkt
11
Orlen Zastal Zielona Góra
42pkt
12
Tauron GTK Gliwice
42pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
41pkt
14
MKS Dąbrowa Górnicza
41pkt
15
AMW Arka Gdynia
39pkt
16
PGE Spójnia Stargard
39pkt

BK Ventspils - Anwil: Porażka na koniec

Autor:
BK Ventspils - Anwil: Porażka na koniec
Przeczytasz w 2 minuty

Anwil w swoim ostatnim meczu Uleb Cup przegrał z łotewskim BK Ventspils 82:84. Nie pomogły 24 punkty Jagodnika.


Obie drużyny do spotkania przystąpiły zmobilizowane i od samego początku toczyły walkę punkt za punkt. Świetnie mecz rozpoczął Goran Jagodnik, który nie tylko punktował, ale także obsługiwał swoich kolegów z drużyny podaniami, notując na początku meczu dwie asysty. Mimo tego to gospodarze prowadzili, głównie za sprawą amerykańskiego obrońcy Justina Love, który zdobył siedem punktów w pierwszej kwarcie, a 15 w całym meczu.

Pomimo tego, że wynik meczu już i tak na nic nie miał wpływu to trener Ales Pipan postawił jednak na swoich sprawdzonych koszykarzy z pierwszej piątki, a tylko Otis Hill swój występ może traktować marginalnie, bo grał siedem minut. W składzie zabrakło Wiktora Grudzińskiego, którego szkoleniowiec nie zabrał na Łotwę, dając zawodnikowi dzień odpoczynku. Grę prowadził Nikola Otasević, a świetnie punktowali wcześniej wspomniany Goran Jagodnik i Seid Hajrić. Bośniak wykorzystywał to, że rywali nie dawali sobie z nim rady i często faulowali, a sam celnie egzekwował rzuty wolne.

Przewaga BK Ventspils utrzymała się do końca pierwszej połowy. Nadal bardzo dobrze grał na obwodzie Justin Love, a pod koszem weteran Uvis Helmanis. Amerykanin dobrze radził sobie z pilnującymi go zawodnikami grając na dobrej skuteczności. Trafił trzy z sześciu rzutów z gry. Helmanis natomiast dobrze wykonywał rzuty osobiste i do przerwy rzucił Anwilowi siedem punktów.

Po przerwie jednak role się odwróciły i to Anwil przejął inicjatywę i wyszedł na prowadzenie 62:61. Obudził się niewidoczny Andrzej Pluta, który rzucił w tej kwarcie 10 punktów, a nadal świetne zawody rozgrywał Goran Jagodnik. Słoweniec grał na bardzo dobrej skuteczności (9/14 z gry w całym meczu) i razem z Plutą był nie do zatrzymania dla obrońców BK Ventspils. Dobrą zamianę Otaseviciowi dał Kamil Michalski, którzy rzucił pięć punktów.

Wszystko rozstrzygnęło się jednak w ostatnich minutach gry. Zimną krew zachował Raimonds Gabrans, który w ostatnich trzech minutach zdobył sześć punktów i celnie rzucał wolne. Włocławianie natomiast w ostatniej minucie nie trafili trzech osobistych (dwa razy Jahovics i raz Białek). Ostatnie punkty, które dały wygraną BK Ventspils zdobył Raimonds Gabrans i Anwil przegrał swój ostatni mecz w Uleb Cup 82:84.

Dla Anwilu było to pożegnanie z rozgrywkami Uleb Cup, gdyż zaledwie trzy zwycięstwa nie zapewniły włocławianom awansu do następnej rundy. Swój mecz przegrał także turecki Besiktas, co oznacza, że Anwil zajął piąte, takie samo jak w poprzednim sezonie, miejsce w grupie B.

BK Ventspils - Anwil 84:82 (23:18, 19:17, 19:27, 23:20)

Anwil: Jagodnik 24, Hajrić 15, Pluta 14, Otasević 8, Białek 7, Michalski 5, Hill 4, Jahovics 4, Pelkić 1

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

96 zdjęć5.06.2025

Mecz 4: PGE Start Lublin - Trefl Sopot

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych