Wyrównana końcówka dla MKS
MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Polski Cukier Start Lublin 92:91 w pierwszym czwartkowym meczu Energa Basket Ligi.
Gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie - najpierw prowadzili 5:0, a później przewaga urosła do sześciu punktów dzięki trójce Martina Krampelja. Klavs Cavars i Troy Barnies odrabiali straty i zbliżali gości na zaledwie punkt. Polski Cukier Start teraz był ciągle niedaleko rywali, ale ostatecznie po trójce Jarosława Mokrosa po 10 minutach było 25:20. W kolejnej kwarcie rzut z dystansu Sherrona Dorsey-Walkera ponownie zbliżył lublinian na zaledwie punkt. Reagowali jednak na to błyskawicznie Ousmane Drame i Trevon Bluiett, dając jednocześnie sporo spokoju ekipie trenera Jacka Winnickiego. Ten duet później kontrolował wydarzenia na parkiecie. Mimo kilku niezłych akcji Scoochie Smitha pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:40.
W trzeciej kwarcie kolejne akcje wykończone przez Mateusza Dziembę sprawiały, że przyjezdni ponownie przegrywali tylko dwoma punktami. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, a MKS nie potrafił już zbudować większej przewagi, mimo trójek Joe Chealeya. Ostatecznie dzięki akcji Kacpra Młynarskiego po 30 minutach było tylko 68:66. Na początku kolejnej części meczu do remisu doprowadził Cleveland Melvin, a po chwili prowadzenie gościom dawał Michał Krasuski. Sytuację dąbrowian ponownie uspokajały trójki - tym razem Krampelja i Chealeya. Odpowiadał na to Dziemba, ale później znowu świetny był Chealey. Po rzucie Melvina w samej końcówce był remis! Później faulowany Krampelj wykorzystał jeden rzut wolny, drugiego specjalnie przestrzelił i to MKS zwyciężył 92:91.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Martin Krampelj z 26 punktami i 5 zbiórkami. Mateusz Dziemba rzucił dla gości 20 punktów.