Udana pogoń MKS, wygrana z Asseco Arką
Rewelacyjna ostatnia kwarta pozwoliła MKS Dąbrowa Górnicza pokonać Asseco Arkę Gdynia 96:85 w czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Obie ekipy przystąpiły do tego meczu osłabione - MKS bez Piechowicza i Pacheco, a Asseco Arka bez Boykinsa. Dzięki trójkom Bartłomieja Wołoszyna i Novaka Musicia na początku meczu przyjezdni mieli sześć punktów przewagi. Z drugiej strony świetnie prezentował się Mike Lewis, a swoje akcje kończył też DJ Fenner. Dzięki nim gospodarze ciągle byli blisko. M. in. po trafieniu Filipa Dylewicza po 10 minutach było 21:23. Zespół trenera Jacka Winnickiego wychodził na prowadzenie po kolejnej trójce Lewisa na początku drugiej kwarty. Gdynianie zareagowali jednak na to serią 9:0 i objęli kontrolę nad spotkaniem. Po kolejnych akcjach doświadczonych Dylewicza i Wołoszyna pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:44.
Josip Sobin, Alan Czujkowski i Mike Lewis w trzeciej kwarcie sprawiali, że MKS nadal był w grze. Z drugiej strony - Asseco Arka nie pozwalała na zbyt wiele, bo ważne akcje kończył Anthony Durham. Kolejna trójka Lewisa oznaczała jednak, że dąbrowianie po 30 minutach przegrywali już tylko 61:66. W następnej części meczu gospodarze ciągle byli bardzo blisko, co umożliwiali Sobin oraz Czujkowski. Pięć punktów z rzędu tego ostatniego oznaczało remis! Prowadzenie po chwili dawał DJ Fenner, a po późniejszej trójce Filipa Małgorzaciaka MKS uciekał nawet na siedem punktów. Asseco Arka nie była w stanie na to zareagować! Ostatecznie dąbrowianie zwyciężyli 96:85.
Mike Lewis zdobył dla gospodarzy aż 32 punkty i 3 asysty. 18 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty dla gości zanotował Anthony Durham.