1
Legia Warszawa
0pkt
2
Polski Cukier Start Lublin
0pkt
3
Anwil Włocławek
0pkt
4
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
5
Trefl Sopot
0pkt
6
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
0pkt
7
Zastal Zielona Góra
0pkt
8
King Szczecin
0pkt
9
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
10
PGE Spójnia Stargard
0pkt
11
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
0pkt
12
Dziki Warszawa
0pkt
13
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
14
GTK Gliwice
0pkt
15
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
16
Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt

Sobota w PLK: Derby dla Czarnych! Rosa lepsza w Ostrowie

Autor:
Sobota w PLK: Derby dla Czarnych! Rosa lepsza w Ostrowie
Przeczytasz w 4 minuty

Czarni wygrywają derby w Koszalinie! Słupszczanie pokonali AZS 85:81. Rosa Radom z kolei na trudnym terenie w Ostrowie Wlkp. odniosła zwycięstwo nad BM Slam Stalą 96:80. W innym spotkaniu 11. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki King Szczecin ograł GTK Gliwice 87:65. 

AZS Koszalin - Czarni Słupsk 81:85

Nowy środkowy AZS, Aleksandar Marelja, pojawił się w wyjściowym składzie i punktował już w drugiej skutecznej akcji swojego zespołu. Początek był wyrównany, chociaż można było zaobserwować małą przewagę gospodarzy - po trójce Jakuba Dłoniaka było 15:10. W końcówce tej części meczu serię punktową zanotowali Czarni i dzięki trafieniu Piotra Stelmacha to oni wygrywali po 10 minutach rywalizacji 21:20. Drugą kwartę świetnie otwierał Daniel Wall - po jego rzucie goście mieli już siedem punktów przewagi. Gospodarze dość szybko doprowadzili do wyrównania po kolejnej akcji Qyntela Woodsa. Mecz znowu był bardzo zacięty, ale słupszczanie byli stroną z inicjatywą ofensywną. Po kolejnych rzutach Drew Brandona i Łukasza Seweryna wygrywali 46:41 po pierwszej połowie.

 

 

Początek trzeciej kwarty układał się po myśli gości - po rzutach wolnych Justina Wattsa ich przewaga wzrosła do dziewięciu punktów. Straty starali się odrabiać Modestas Kumpys i Aleksandar Marelja - dzięki nim gospodarze zbliżali się do stanu 58:62. Po późniejszej dobitce Woodsa doprowadzili nawet do remisu! Po 30 minutach gry było 66:66. Na początku czwartej kwarty AZS wychodził na prowadzenie, a ciągle świetnie prezentował się Marelja. Gospodarze nie potrafili jednak dłużej utrzymać przewagi, a sytuacja co chwilę się zmieniała. Na około trzy minuty przed końcem to Czarni, po akcji Piotra Stelmacha, byli o sześć punktów lepsi. Później koszalinianie zbliżyli się jeszcze na dwa punkty i mieli szansę na wygraną, ale w ostatniej akcji piłkę przechwycili goście i mecz wsadem zakończył Dominic Artis. Ostatecznie Czarni wygrali 85:81.

Najwięcej punktów - 15 - zdobył dla Czarnych Piotr Stelmach. W ekipie AZS wyróżniał się Aleksandar Marelja z 27 punktami i 10 zbiórkami.

 

 

BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Rosa Radom 80:96

Rosa świetnie weszła w to spotkanie. Dzięki dobrej postawie Michała Sokołowskiego i trafieniu Igora Zajcewa prowadziła już 13:2. Gospodarze później obudzili się w ataku, ale radomianie byli nie do zatrzymania. Po kolejnych trafieniach Audy i Sokołowskiego zespół trenera Wojciecha Kamińskiego wygrywał 29:15 po 10 minutach rywalizacji. Druga kwarta zupełnie odwróciła sytuację. Tym razem to BM Slam Stal miała inicjatywę ofensywną i krok po kroku odrabiała straty. Po trójce Łukasza Majewskiego potrafiła zbliżyć się nawet na punkt, ale ostatecznie m.in. dzięki Zegzule i Audzie to Rosa wygrywała po pierwszej połowie 44:38.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Emila Rajkovicia ciągle walczył o zmniejszanie strat i doprowadzenie chociażby do remisu. To się ciągle nie udawało, mimo że po akcji 2+1 Jure Skificia przegrywał tylko punktem. Szybko odpowiadali na to Michał Sokołowski i Ryan Harrow, a Rosa mogła kontrolować wynik. Po rzucie swojego rozgrywającego radomianie prowadzili 70:66 po 30 minutach gry. W pewnym momencie czwartej kwarty goście zanotowali serię 7:0 i po trafieniu Filipa Zegzuły mieli już 12 punktów przewagi. Mimo starań Skificia oraz Kostrzewskiego, BM Slam Stal nie była w stanie odrobić tych strat. Rosa była pewna w ataku i ostatecznie zwyciężyła 96:80.

Najlepszym graczem gości był Patrik Auda z 21 punktami i 7 zbiórkami. D.J. Richardson zanotował 18 punktów i 3 asysty dla gospodarzy.

 


King Szczecin - GTK Gliwice 87:65

Początek należał do gospodarzy, którzy po trafieniu Andrieja Diesiatnikowa prowadzili 5:0. W GTK świetni byli jednak Marcin Salamonik i Jonathan Williams, dzięki którym to goście później zdobywali minimalną przewagę. Spotkanie było bardzo zacięte, a w grę ofensywną ekipy z Gliwic włączył się też Maverick Morgan. Ostatecznie po 10 minutachbył remis po 21. W drugiej kwarcie mimo niezłej postawy Quintona Hookera, to King zaczął budować swoją przewagę - po trafieniach Taurasa Jogeli nawet siedmiopunktowe. Zespół trenera Pawła Turkiewicza w tej części gry nie potrafił już dogonić rywali, którzy po pierwszej połowie wygrywali 44:37.

Trzecią kwartę od serii 7:0 rozpoczęła ekipa trenera Mindaugasa Budzinauskasa. To pozwoliło szczecinianom na kontrolowanie sytuacji na parkiecie. GTK ciągle nie mogło dotrzymać kroku w ataku, a po wsadzie Mateusza Bartosza było 60:45. Ostatecznie po 30 minutach rywalizacji King miał aż 22 punkty przewagi. Czwarta kwarta już tak naprawdę nie mogła niczego zmienić. Gospodarze rozpoczęli ją od serii 8:0 i po trójce Pawła Kikowskiego było już 77:47. Zespół z Gliwic nie był w stanie tego odrobić. King zwyciężył różnicą 22 punktów.

Najlepszym graczem gospodarzy był Mateusz Bartosz z 19 punktami i 10 zbiórkami. Maverick Morgan zanotował 14 punktów i 4 zbiórki dla gości.

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

67 zdjęć29.09.2024

Legia - WKS Śląsk (półfinał Pekao S.A. Superpucharu)

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych