BCL: Rosa wygrywa z PAOK po trzech dogrywkach!
Niesamowite emocje w Radomiu! Rosa potrzebowała aż trzech dogrywek, aby pokonać PAOK Saloniki 93:85 w swoim pierwszym meczu Basketball Champions League. Tyrone Brazelton zanotował w tym spotkaniu 36 punktów i dziewięć asyst.
Rosa całkiem nieźle rozpoczęła to spotkanie – po kolejnych trafieniach Tyrone’a Brazeltona, Gary’ego Bella i Darnella Jacksona było 11:6. PAOK wziął się jednak za odrabianie tych strat i dość szybko, po akcji Jordana Siberta, doprowadził do remisu. Ostatecznie dzięki rzutom dobrze znanego z polskich parkietów Keitha Clantona goście prowadzili po 10 minutach 17:15. Na początku drugiej części meczu zespół z Salonik zdobył nawet ośmiopunktową przewagę, a Rosa miała problemy z konstruowaniem ataku. Na parkiecie pojawił się jednak ponownie Darnell Jackson i to dzięki niemu drużynie trenera Wojciecha Kamińskiego grało się łatwiej. Radomianie najpierw zbliżyli się na jeden punkt, a później, po kolejnej akcji Brazeltona, minimalnie prowadzili. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:30.
Po czterech minutach trzeciej kwarty dzięki trafieniu Jordana Siberta goście wygrywali jednym punktem. Rosa nie mogła znaleźć sposobu na trójki greckiej ekipy, która coraz bardziej uciekała wicemistrzom Polski. Swoje szanse wykorzystywali jednak Gary Bell oraz Tyrone Brazelton i dzięki akcji tego drugiego było 51:50 dla radomian. Na początku czwartej kwarty rywale ponownie uruchomili w ataku Keitha Clantona i to dało im cztery punkty przewagi. Spotkanie do samego końca podstawowego czasu gry było bardzo wyrównane, toczyło się rytmem „kosz za kosz”. Ostatnia akcja należała do Rosy – za trzy rzucał Michał Sokołowski. Reprezentant Polski jednak nie trafił, a to oznaczało dogrywkę.
Na początku dodatkowego czasu gry Rosa prowadziła już trzema punktami, ale później zdecydowanie lepiej prezentował się PAOK, który po trójce Siberta wygrywał 70:68. Radomianie mieli jednak w składzie niesamowitego Brazeltona. To jego późniejsza trójka doprowadziła do kolejnej dogrywki. Trener Kamiński nie mógł już korzystać z Michała Sokołowskiego i Roberta Witki (musieli zejść za piąte faule), a to znacznie utrudniało rotację. Z dystansu trafił jednak Maciej Bojanowski, punkt z linii rzutów wolnych dodał Jackson, a to oznaczało… kolejną, trzecią już dogrywkę! Tam niezwykle ważne trójki trafiali Jeszke oraz Bell i to wystarczyło do ostatecznego zwycięstwa 93:85.
Rosa Radom – PAOK Saloniki 93:85 (15:17, 18:13, 18:20, 14:15, d1. 6:6, d2. 8:8, d3. 14:6)
Rosa: Brazelton 36, Bell 17, Sokołowski 12, Jackson 12, Jeszke 9, Bojanowski 5, Witka 2, Bonarek 0, Adams 0, Zegzuła 0
PAOK: Sibert 19, Clanton 16, Glyniadakis 14, Bryant 11, Tsochlas 9, Peiners 7, Chrysikopoulos 6, Miljenović 3, Koniaris 0, Taylor 0, Kamaras 0