Wtorek w TBL: Zwycięstwa Energi Czarnych i Stelmetu
W zaległym spotkaniu 13. kolejki Tauron Basket Ligi Energa Czarni Słupsk pokonała Śląsk Wrocław 89:71, a w meczu z 22. serii Stelmet Zielona Góra zwyciężył w Gdyni 71:55.
13. kolejka: Energa Czarni Słupsk – Śląsk Wrocław 89:71
Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane i dopiero później Energa Czarni zanotowała serię 8:0 i po trafieniu Jerela Blassingame’a prowadziła 14:6. Straty trójkami odrabiali Michał Jankowski i Francis Han – dzięki temu Śląsk ciągle był blisko rywali. Kolejny rzut z dystansu Jankowskiego dał nawet remis, ale w końcówce pierwszej kwarty skuteczny był Justin Jackson i to gospodarze prowadzili 22:20. W drugiej części meczu m.in. dzięki rzutom wolnym Cheikha Mbodja i Folarina Campbella słupszczanie zaliczyli siedem punktów z rzędu i wygrywali już 37:27. Tak duża przewaga nie utrzymywała się jednak zbyt długo – głównie z powodu dobrej gry Witalija Kowalenki i Mateusza Jarmakowicza. Po trójce tego ostatniego goście przegrywali po 20 minutach tylko pięcioma punktami.
Dzięki kolejnej serii 8:0 i rzutach wolnych Cheikha Mbodja zespół trenera Donaldasa Kairysa prowadził już 55:43. To jednak nie załamało ambitnie walczącej ekipy z Wrocławia. Śląsk powoli odrabiał straty, a po 10 punktach z rzędu i trafieniu Witalija Kowalenki zbliżył się na zaledwie dwa punkty. Ostatecznie po tej części meczu Energa Czarni wygrywała tylko 67:62. Czwarta kwarta to popis gry słupszczan. Gospodarze minuta po minucie odskakiwali rywalom, a ci nie potrafili tego zatrzymać. Bardzo ważne trójki trafiali Grzegorz Surmacz i Łukasz Seweryn, a seria 8:0 w samej końcówce pozwoliła im wygrać aż 89:71.
Cheikh Mbodj z 18 punktami i ośmioma zbiórkami był najlepszym zawodnikiem gospodarzy w tym spotkaniu. Jerel Blassingame dołożył do tego 13 punktów i sześć asyst. W ekipie gości wyróżniał się Witalij Kowalenko z 21 punktami i 12 zbiórkami.
22. kolejka: Asseco Gdynia – Stelmet Zielona Góra 55:71
Trafienia Łukasza Koszarka i Vlada Moldoveanu pozwalały gościom na zdobycie przewagi 11:5 w pierwszych minutach spotkania. Później skuteczny z dystansu był też Przemysław Zamojski, a Stelmet wygrywał już 12 punktami. Starali się na to odpowiadać Filip Matczak i Djordje Kaplanović, ale po rzucie Dee Bosta to zielonogórzanie byli lepsi – 23:14. Druga kwarta to moment odrabiania strat przez Asseco. Dzięki trafieniom Piotra Szczotki i Wojciecha Czerlonki gospodarze zbliżyli się na jeden punkt. W końcówce pierwszej połowy przewagę gdynianom dała trójka Anthony’ego Hickeya, ale podobnym trafieniem odpowiedział Mateusz Ponitka i to mistrzowie Polski po 20 minutach wygrywali 33:32.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Tane Spaseva potrafił wyjść na prowadzenie po trójce Przemysława Żołnierewicza, ale Stelmet nie pozwalał na wiele więcej. W końcówce tej części meczu goście zanotowali serię 8:0 i po trójce Vlada Moldoveanu mieli przewagę 51:44, pokazując tym samym, że kontrolują sytuację na parkiecie. Ostatnią kwartę drużyna trenera Saso Filipovskiego rozpoczęła od dziewięciu kolejnych punktów i dzięki trafieniu Mateusza Ponitki było już 60:44. Tych strat już do samego końca gdynianom nie udało się odrobić i tym samym zagrozić jeszcze rywalom. Ostatecznie zielonogórzanie zwyciężyli 71:55.
Najlepszym zawodnikiem gości był Mateusz Ponitka z 15 punktami, sześcioma zbiórkami i trzema asystami. Po 12 punktów dodali do tego Dee Bost i Vlad Moldoveanu. W ekipie gospodarzy 12 punktów rzucił Piotr Szczotka.