Podsumowanie sezonu: Polonia SPEC Warszawa
- Miłe złego początki –to przysłowie jak ulał pasuje do podsumowania sezonu koszykarzy stołecznej Polonii SPEC.
Polonia przystępowała do sezonu w glorii drugiego z rzędu brązowego medalu, ale od początku było wiadomo, że o powtórzenie tego osiągnięcia będzie bardzo trudno. Wycofanie się wieloletniego sponsora, firmy Warbud, zdecydowanie osłabiło sytuację finansową stołecznego klubu i sprawiło, że celem drużyny miał być awans do play off.
Drużynę opuścili kluczowi gracze – Eric Elliott, Jeff Nordgaard i Otis Hill. Trzon nowego zespołu mieli tworzyć dwaj Amerykanie – powracający po kontuzji obrońca Brandun Hughes i Eric Taylor, dwaj kadrowicze – Łukasz Koszarek i Krzysztof Roszyk oraz dwóch doświadczonych graczy podkoszowych – Leszek Karwowski i ściągnięty z Prokomu Mariusz Bacik. Drużyna Wojciecha Kamińskiego miała być w przyszłości uzupełniona, w zależności od wysokości budżetu, a podstawową szóstkę mieli wspierać młodzi, występujący do tej pory w niższych ligach – Michał Przybylski, Tomasz Ochońko, Dominik Majewski, Marcin Dutkiewicz i Tomasz Pisarczyk. Przed rozpoczęciem sezonu do zespołu dołączył jeszcze trzeci Amerykanin – skrzydłowy Robert Owens.
Początek był dobry – Polonia wygrała pierwszy mecz w Bydgoszczy, mimo braku kontuzjowanego jeszcze w lipcu Koszarka. Potem była planowana porażka w Zgorzelcu i ważne wyjazdowe zwycięstwo ze Stalą. Wszystko popsuło się po raz pierwszy w Koszalinie – po przegranym meczu z AZS wściekły Hughes znokautował Dawida Witosa i został najpierw zawieszony, a potem wyrzucony z klubu. W tym momencie Wojciech Kamiński został bez w pełni wartościowej jedynki, bo Koszarek dopiero rozpoczął treningi, dlatego w trybie awaryjnym ściągnięto Janavora Weatherspoona. Amerykanin pomógł wygrać mecz z Unią, ale zaraz potem został zwolniony.
Przełom roku to dla warszawskich kibiców huśtawka nastrojów. Po minimalnym zwycięstwie z Czarnymi wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, szczególnie że do zespołu dołączył obrońca Jacek Sulowski. A jednak problemy finansowe uderzyły Polonię w samo serce – z funkcji trenera zrezygnował Kamiński, który przeniósł się do Zgorzelca. Zastąpił go Paweł Czosnowski, a huśtawka trwała – w debiucie nowy trener przegrał wysoko w Starogardzie, ale już w następnej kolejce Polonia nie dała szans Polpakowi. Znów powiało optymizmem, ale zimny kubeł wylali koszykarze z Bydgoszczy. Jak udało się pokonać Turów, za tydzień po fatalnej grze warszawianie przegrali w Kołobrzegu. Zwycięstwo z Anwilem miało być zapowiedzią ustabilizowania formy i spokojnego wejścia do play off. Pomóc miał w tym nowy obrońca Ricky Shields, który zastąpił zwolnionego z przyczyn pozasportowych Roberta Owensa.
Tak się jednak nie stało. Polonia w bliźniaczy sposób przegrała u siebie dwa mecze z bezpośrednimi rywalami do ósemki – AZS i Stalą. Na nic zdało się wyjazdowe zwycięstwo w Tarnowie, bo przegrane we Wrocławiu i Słupsku ostatecznie pogrzebały szanse stołecznego zespołu. Na koniec warszawianie rozegrali jeszcze doskonały mecz z Polpharmą i przegrali w Świeciu. Potem były play-out, które warszawianie, grający już bez Taylora i Shieldsa przedłużyli o jedną kolejkę swoim zwycięstwem w Kołobrzegu.
Warszawianie brali też udział w rozgrywkach Pucharu Polski. W pierwszej rundzie bez większych problemów pokonali pierwszoligowy Znicz Pruszków, w drugiej rundzie już po zaciętej walce wygrali z przyszłym zwycięzcą pierwszoligowych rozgrywek – Zniczem Jarosław. W ćwierćfinale los zetknął stołecznych koszykarzy z Prokomem i w rozegranym w Grudziądzu spotkaniu to zespół z Sopotu, późniejszy zdobywca Pucharu, był lepszy.
Dla stołecznego klubu był to najgorszy sezon od lat, głównie przez problemy finansowe, które nie pozwoliły wzmocnić zespołu w trakcie rozgrywek. Nie został spełniony przedsezonowy cel – awans do play off. Problemy te sprawiły, że więcej minut dostali młodzi koszykarze, z których najlepiej wypadli Michał Przybylski oraz Tomasz Ochońko. Solidną formę przez cały sezon prezentowali Leszek Karwowski i Krzysztof Roszyk, kilka doskonałych spotkań miał Mariusz Bacik. Eric Taylor grał bardzo nierówno i świetne spotkania przeplatał z bezbarwnymi. Jednak najwięcej mówiło się o Łukaszu Koszarku, który po półrocznej przerwie z marszu został pierwszym rozgrywającym i mimo świetnego początku w końcówce sezonu wyraźnie osłabł.
Trudno powiedzieć co dalej będzie ze stołecznym klubem. Chęć dalszej pracy w Polonii wyraził trener Czosnowski, ale wiadomo, że minimalne są szanse na utrzymanie większości podstawowych zawodników, którym skończyły się umowy (Karwowski, Bacik, Koszarek, Taylor, Sulowski). Ważny kontrakt ma wciąż Krzysztof Roszyk, który dostał zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy w Belgii, gdzie chciałby się przenieść z powodów rodzinnych. Długoletnie umowy mają też młodsi zawodnicy – Przybylski, Ochońko, Dutkiewicz i Pisarczyk, natomiast karierę zdecydował się skończyć wychowanek Polonii i ulubieniec stołecznej publiczności Arkadiusz Miłoszewski.