1
Anwil Włocławek
20pkt
2
Legia Warszawa
18pkt
3
Dziki Warszawa
18pkt
4
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
18pkt
5
Trefl Sopot
18pkt
6
King Szczecin
17pkt
7
Start Lublin
17pkt
8
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
16pkt
9
PGE Spójnia Stargard
16pkt
10
WKS Śląsk Wrocław
16pkt
11
Zastal Zielona Góra
15pkt
12
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
15pkt
13
Tauron GTK Gliwice
14pkt
14
MKS Dąbrowa Górnicza
14pkt
15
Arriva Polski Cukier Toruń
13pkt
16
AMW Arka Gdynia
13pkt

Kotwica - Polpharma: Na przekór wszystkiemu

Autor:
Kotwica - Polpharma: Na przekór wszystkiemu
Przeczytasz w 3 minuty

Koszykarze Kotwicy Kołobrzeg po niesamowitej czwartej kwarcie pokonali na własnym parkiecie Polpharmę Starogard Gdański 63:59. Gospodarze grali bez Jessiego Sappa, Tomasza Kęsickiego oraz Michała Kwiatkowskiego, przegrywali w trzeciej kwarcie szesnastoma punktami, ale i tak ostatecznie odnieśli cenne zwycięstwo.

W związku z tragedią jaka miała miejsce na Śląsku, mecz odbył się bez podkładu muzycznego, a także bez występów tanecznych. Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana, oba zespoły nie odpuszczały. U Czarodziejów z Wydm punktowali Oded Brandwein, Demetrius Brown oraz Darrell Harris, natomiast Polpharma grała agresywnie pod koszem, z czego wynikała większa ilość zbiórek po ich stronie. - Trzy kwarty graliśmy przyzwoicie, jeżeli nie dobrze. To co się wydarzyło w czwartej kwarcie woła o pomstę do nieba - mówił trener gości, Wojciech Kamiński.

W drugiej części meczu koszykarze Polpharmy skorzystali ze swojej głównej broni jaką są rzuty za trzy punkty. Z kolei w tym okresie meczu koszykarzom Kotwicy zupełnie nie wychodziły rzuty z dystansu, o czym świadczy fakt, że pierwszy celny rzut zza łuku padł na trzy minuty przed końcem drugiej kwarty. - Ciężko mówić o szczegółach i nawet nie będę się zagłębiał. Myślę, że jest to najmniej ważne. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy, że zostajemy dalej w grze o ósemkę i oddalamy się od tej naszej grupy pościgowej - ocenia trener Kotwicy Tomasz Mrożek.  

Po 15-minutowej przerwie Polpharma radziła sobie dużo lepiej. Kołobrzeżanie mieli problemy ze skutecznością, a Oded Brandwein był coraz bardziej zmęczony, ponieważ był jedynym rozgrywającym tego wieczoru. W jego miejsce wszedł na chwilę Gracjan Dobriański, dla którego był to debiut w barwach Kotwicy. Przewaga gości wzrosła w pewnym momencie do 16 punktów i wydawało się, że i tym razem Polpharma wygra w Hali Milenium. - Gramy osłabieni, mamy krótszą ławkę, z pewnością nie jest łatwo, ale przed meczem rozmawialiśmy i skupiliśmy się na tym kogo mamy, a nie kogo nie mamy. Nie był to może piękny mecz, ale zostawiliśmy serca na parkiecie. Chcemy wygrywać przed własną publicznością - dodaje rozgrywający Kotwicy Oded Brandwein.

Kiedy Polpharma zdawała się dobijać osłabionego rywala, zawodnicy Tomasza Mrożka wznieśli się na wyżyny swoich możliwości. Demetrius Brown wraz z Darrellem Harrisem nakręcali publiczność efektownymi wsadami, natomiast Łukasz Wichniarz oraz Oded Brandwein byli skuteczni w rzutach za trzy punkty. Kołobrzeżanie rzucili 16 punktów z rzędu, co zdecydowanie rozbiło mentalnie zawodników trenera Kamińskiego. Jedyne punkty dla Kociewskich Diabłów w czwartej kwarcie zdobył Michael Hicks na półtorej minuty przed zakończeniem spotkania. - Pokazaliśmy charakter i ciężką pracę. Byliśmy zjednoczeni w obliczu licznych osłabień. Każdy wierzył w wygraną, co więcej fani dali nam niesamowity zastrzyk energii - mówi skrzydłowy Kotwicy Demetrius Brown.

Koszykarze Kotwicy pokazali olbrzymie zaangażowanie, co zaowocowało ostatecznym zwycięstwem. Mimo braków kadrowych, zespół stanął na wysokości zadania. Niekwestionowanym liderem Czarodziejów z Wydm był Darrell Harris, który zakończył spotkanie z 20 pkt., 16 zb, a także 5 blokami. Poza nim dużo do gry wniósł Demetrius Brown, a Oded Brandwein umiejętnie rozdawał piłki, co zaowocowało końcową liczbą 8 asyst na jego koncie. - Zespół odpowiednio zareagował na osłabienia. Bardzo dobrze sobie poradzili, wykonali duży krok, aby odnieść zwycięstwo. Spowodowali, że rywal rzucił w czwartej kwarcie tylko trzy punkty, co świadczy o bardzo dobrej grze w obronie. W decydujących momentach Darrell blokował wszystko, wiele wnieśli Demetrius z Odedem. Didi [Łukasz Diduszko – red.] również wykonał świetną robotę. W momencie minięcia w pomocy czekał Marko Djurić. Każdy dał coś od siebie, a kluczem do wygranej była obrona drużynowa - kończy Jessie Sapp z Kotwicy.

ORLEN

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

146 zdjęć17.12.2024

MKS Dąbrowa Górnicza - Dziki Warszawa

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych