Kotwica – Kager: Nie dogonili
Zespół z Kołobrzegu przegrywał przez większość spotkania i choć w końcówce się zbliżył to i tak przegrał 68:77.
- Gratuluję zespołowi zajęcia dziewiątego miejsca - powiedział po meczu Adam Prabucki, trener Kagera. - Miałem kłopoty ze znalezieniem odpowiednich słów do motywacji drużyny, ale stoczyliśmy dziś momentami zacięty, a co dla nas najważniejsze zwycięski pojedynek - dodał Prabucki.
W zupełnie innym nastroju żegnał się z kibicami trener Kotwicy, Jerzy Chudeusz. - W ataku nie istnieliśmy. Jedynie ambitną obrona trochę zmniejszyliśmy straty, ale w ataku cały ten trud włożony w defensywę zaprzepaściliśmy - powiedział. Jego zespół nie był w stanie w zasadzie w ataku konsekwentnie zrealizować żadnego założenia taktycznego. Kołobrzeżanie mieli na początku spotkania uzyskać przewagę dzięki rzutom zza linii 6,25 m. Cóż z tego, skoro w ich szeregach tym razem nie było skutecznego strzelca. Po czterech minutach Kager wygrywał 13:2 i Chudeusz zmuszony był do wzięcia pierwszego czasu. Dobrze w ekipie beniaminka z Gdyni grał Eldridge, który zanotował w tym fragmencie 5 asyst. Po trenerskiej reprymendzie gospodarze zaczęli grać trochę lepiej, ale po 10. minutach przegrywali 13:21.
W drugie części z dystansu zaczął trafiać Tomasz Mrożek i gdy w 14. minucie swojego jedynego kosza zdobył Maciej Raczyński kołobrzeżanie przegrywali tylko 24:25. Gdy chwilę później Kotwica przegrywała nadal tylko jednym punktem (26:27) nie wytrzymał trener Prabucki i poprosił o czas. - Tylko w tym momencie spociłem się pod marynarką - żartował po meczu Prabucki. Wiele jednak ta przerwa nie dała bo znakomicie w podkoszowej walce z Kordianem Korytkiem radził sobie... Hubert Radke. Na dodatek na końcowe 23 sekundy pierwszej połowy akcję Kotwicy ustawił Chudeusz. Jej skutecznym wykonawcą okazał się Kikowski (trafił za „3”) i Kotwica po dwóch kwartach przegrywała tylko 33:35.
Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia kwarta. Kager od początku uzyskał inicjatywę i prowadzony przez świetnie dysponowanych Kueblera i Pettwaya w 26. min objął 14-punktowe prowadzenie (52:38). W końcówce kwarty trójkami włączył się jeszcze Karaś i na początku 30. min było już 60:45 dla gości. Jeszcze na początku ostatniej kwarty Karaś po raz trzeci trafił z dystansu i Kager wygrywał. 63:48. Kotwicę poderwały dwie trzypunktowe akcje Kikowskiego (w tym 2+1). Przebudził się też mało aktywny wcześniej McLeish i w 35. min zmniejszył straty swojej drużyny do 2 pkt (63:65). Później kołobrzeżanie grając dobrze w obronie przeprowadzili pięć kolejnych akcji. Niestety żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. Fatalnie rozgrywał McLeish, zbyt pochopne decyzje podejmował Kikowski.
W zespole z Gdyni po raz kolejny dał znać o sobie Kuebler, który zdobywając pod rząd sześć punktów (2x2 z osobistych i rzut z półdystansu) znów dał gdynianom wyraźną przewagę. Amerykanin w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie 21 punktów. W końcówce trójkę trafił jeszcze Mrożek, ale akcja 2+1 Eldridge\'a i kończący mecz rzut Kueblera nie pozwoliły na to, by pożegnanie sezonu w Kołobrzegu było radosne.
Jerzy Chudeusz po meczu z Kagerem
Adam Prabucki po meczu z Kotwicą