PJ Pipes: Każdy chce pokonać Anwil
- Czuję się bardzo dobrze w zespole. Cieszę się ze zwycięstwa. W tej lidze nie ma łatwych meczów. W ORLEN Basket Lidze każdy chce pokonać Anwil. Czuć, że wszyscy się na nas podwójnie motywują - mówi PJ Pipes, nowy zawodnik Anwilu Włocławek.
Rewelacyjny powrót do ORLEN Basket Ligi w wykonaniu PJ Pipesa. Jego Anwil Włocławek pokonał po dogrywce Energa Icon Sea Czarnych Słupsk 92:86, a Amerykanin był najlepszym strzelcem - zdobył 26 punktów (5/8 za trzy), 4 asysty i 2 zbiórki (eval 25). Został wybrany do najlepszej piątki 18. tygodnia ORLEN Basket Ligi w sezonie 2024/25.
- Czuję się bardzo dobrze w zespole. Cieszę się ze zwycięstwa w swoim drugim występie w barwach Anwilu. Wygraliśmy z Czarnymi we własnej hali po bardzo emocjonującym spotkaniu, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Wygraliśmy, ale jest nad czym pracować - mówi PJ Pipes.
- Nie jestem zaskoczony, że on tak zagrał, bo to zawodnik jakościowy, który umie grać na wysokim poziomie. Świetnie wykonał swoją pracę. To był jego dzień. Uratował po części zespół z Włocławka. Anwil ma świetną drużynę. Tutaj każdy może zdobyć 20 i więcej punktów - zaznacza Roberts Stelmahers, trener Energa Icon Sea Czarnych Słupsk.
Amerykanin podkreśla, że ORLEN Basket Liga jest bardzo wyrównana. Każdy mecz ma duże znaczenie. Nie ma łatwych spotkań, w których zwycięzca byłby znany już przed pierwszym gwizdkiem.
- Pamiętam, że w Polsce nie ma łatwych meczów. Każdy ma swój cel - jedni walczą o utrzymanie, inni o play-offy, a inni o medale. To powoduje, że trzeba być skoncentrowanym na 120 procent. Zwłaszcza gdy grasz w Anwilu Włocławek. To zespół, którego każdy chce pokonać. Czuć, że wszyscy się na nas podwójnie motywują - podkreśla PJ Pipes.
Amerykanin jest bardzo dobrze znany polskim kibicom. W zeszłym sezonie występował w Legii Warszawa. W połowie stycznia zawodnik opuścił stołeczny klub (jego miejsce zajął Loren Jackson) i dołączył do VEF Ryga. Końcówkę sezonu mógł zaliczyć do bardzo udanych. Z drużyną wywalczył mistrzostwo Łotwy, a także brąz ligi łotewsko-estońskiej, gdzie w fazie play-off notował średnio aż 20,8 punktu, 3,4 zbiórki i 3,6 asysty.
Ten sezon Pipes rozpoczął w Frutti Extra Bursaspor, z którym występował w FIBA Europe Cup. Nie pełnił jednak w tureckim zespole zbyt dużej roli i postanowił zmienić otoczenie. Podpisał umowę z Anwilem, który ma przed sobą duże cele: Pekao S.A. Puchar Polski i walkę o mistrzostwo Polski.