Arkadiusz Miłoszewski komentuje: To duży cios
- Brak Andrzeja Mazurczaka to ogromna strata. To zawodnik niezwykle inteligentny, który świetnie czyta grę, prawdziwy generał zespołu, także w szatni. Staram się myśleć pozytywnie. Wierzę, że będę miał jeszcze okazję go prowadzić w roli trenera - mówi Arkadiusz Miłoszewski.
Tak. Niestety to prawda: Andrzej Mazurczak nie zagra w tym sezonie! Lider Kinga przeszedł zaplanowany zabieg chirurgiczny kolana. W trakcie zabiegu stwierdzono konieczność przeprowadzenia rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego (ACL).
- Wiem, że ludzie dowiedzieli się o tym w środę, ale do nas już wcześniej dochodziły takie informacje, że Andy może w tym sezonie już nie zagrać. Konsultowaliśmy jego przypadek z kilkoma lekarzami, bo rezonans był niejednoznaczny. Każdy lekarz, który go oglądał, miał różne podejrzenia. Każdy twierdził, że najlepiej przeprowadzić artroskopię i zajrzeć do tego kolana. W trakcie operacji wyszło, że więzadło krzyżowe trzymało się w 10 procentach. Trzeba było je tym samym rekonstruować - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.
Na początku listopada rozgrywający na jednym z treningów Andrzej Mazurczak zderzył się z Chadem Brownem i złapał się za kolano. Poczuł ból. Nie był w stanie kontynuować treningu. Zabrakło go też w ostatnich meczach Kinga Szczecin (Trefl, Ostenda, MKS i Start). Szczecinianie trzy z tych czterech spotkań przegrali.
- Staram się przejść z tą informacją do porządku dziennego, ale nie będę ukrywał, że dla mnie i całego zespołu to duży cios. Z Andym jestem w codziennym kontakcie. Zachowujemy pozytywny stan ducha. To nas może jedynie uratować - zaznacza Arkadiusz Miłoszewski.
Andrzej Mazurczak czuje się dobrze i zostanie objęty kompleksowym procesem rehabilitacji. Do gry wróci w sezonie 2024/2025. Czy to będzie w Kingu Szczecin? Tego nie wiemy, bo po zakończeniu obecnych rozgrywek kończy mu się umowa. Tak samo jak trenerowi Arkadiuszowi Miłoszewskiemu, który ściągał zawodnika do Kinga Szczecin. Obaj w barwach szczecińskiego zespołu zdobyli mistrzostwo, wicemistrzostwo i Superpuchar Polski.
- Chcemy dać sygnał Andy’emu i całemu środowisku, że bardzo nam zależy na jego powrocie do zdrowia i kontynuowaniu współpracy. Wszystkie strony muszą jednak tego chcieć. Nie chcę wychodzić przed szereg, bo moja umowa też się kończy po tym sezonie. Wierzę, że będę miał jeszcze okazję go prowadzić w roli trenera. Mam nadzieję, że będzie to w Kingu Szczecin - przyznaje Arkadiusz Miłoszewski.
Brak Mazurczaka oznacza, że Arkadiusz Miłoszewski ma małe pole manewru na tej pozycji. Polski szkoleniowiec musi korzystać z usług Isaiaha Whiteheada, Teyvona Myersa, Jamesa Woodarda i niedoświadczonego na tym poziomie Michała Kierlewicza.
- Obserwujemy rynek, jesteśmy aktywni. Rozważamy możliwość dokonania zmian, ale to nie są łatwe sprawy. Jeśli nadarzy się dogodna sytuacja, to być może taki ruch przeprowadzimy - dodaje trener Kinga Szczecin.
King Szczecin będzie jak na razie grał piątką obcokrajowców w meczach ORLEN Basket Ligi. W dwóch ostatnich meczach poza kadrą był Kassim Nicholson.
- Można powiedzieć, że Kassim Nicholson jest do wzięcia, interesują się nim inne kluby, ale na ten moment nie ma dla niego satysfakcjonującej oferty. On nie chce odchodzić za wszelką cenę, bo też wie, że może być potrzebny w kolejnych spotkaniach - przyznaje Arkadiusz Miłoszewski.