Emocje w końcówce, Dziki wygrywają w Toruniu
Michael Ertel był rewelacyjny, ale to Dziki Warszawa pokonały na wyjeździe Arriva Polski Cukier Toruń 94:90 w jedynym poniedziałkowym spotkaniu ORLEN Basket Ligi.
Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane - z jednej strony na wyróżnienie zasłużył Divine Myles, z drugiej świetnie radził sobie Nick McGlynn. Dopiero po późniejszej trójce Jarosława Mokrosa przyjezdni byli lepsi o cztery punkty. Szybko sytuację zmieniali jednak Hubert Lipiński i Myles. Zagranie Rickeya McGilla oznaczało wynik 25:26 po 10 minutach. Druga kwarta była bardzo podobna, czyli nadal niezwykle zacięta. Późniejszy świetny fragment Janariego Joesaara i Mateusza Szlachetki pozwolił jednak przyjezdnym uciec na sześć punktów. To nie był koniec! Kolejne akcje dokładali Andersson i Joesaar - po kolejnej trójce Estończyka różnica wzrosła do 15 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:52.
Divine Myles i Michael Ertel zaraz po przerwie starali się zmniejszać straty, ale ciągle bardzo dobrze radzili sobie także Nicholas McGlynn i Denzel Andersson. Po późniejszym zagraniu Andre Wessona ekipa trenera Krzysztofa Szablowskiego była ponownie lepsza o 15 punktów. Różnicę odrabiali jeszcze Myles i Rywnij, ale dzięki akcji Grzegorza Grochowskiego po 30 minutach było 63:72. W kolejnej części meczu Arriva Polski Cukier zbliżał się nawet na pięć punktów dzięki Mylesowi. Później nie do zatrzymania był Ertel, a ekipa trenera Srdjana Suboticia przegrywała już tylko trzema punktami. Na 48 sekund przed końcem po akcji 2+1 Ertela gospodarze tracili tylko punkt! Kluczową trójkę trafił jednak Jarosław Mokros, a swoja akcję dołożył jeszcze McGlynn. Ostatecznie Dziki zwyciężyły 94:90.
Nick McGlynn zdobył dla gości 20 punktów, 7 zbiórek i 2 asysty. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Michael Ertel z 34 punktami.