King lepszy od GTK
W jedynym poniedziałkowym meczu ORLEN Basket Ligi King Szczecin pokonał ostatecznie GTK Gliwice 97:76. Spotkanie w trzeciej kwarcie zostało przerwane niemal na godzinę z powodu awarii jednego z koszy.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, a ciągle dobrą formę pokazywał Łukasz Frąckiewicz. Po trójce Mario Ihringa GTK wychodziło nawet na prowadzenie! Reagował później na to Teyvon Myers, a drużyna będąca na prowadzeniu zmieniała się właściwie co akcję. Ostatecznie dzięki trafieniu z dystansu Jamesa Woodarda po 10 minutach było 20:17. Druga kwarta była podobna, czyli bardzo zacięta. Gliwiczanie potrafili zdobywać przewagę m. in. dzięki akcjom Malika Toppina czy Aleksandra Busza, ale szybko odpowiadali na to Andrzej Mazurczak i Aleksander Dziewa. Po późniejszej trójce Tony’ego Meiera gospodarze byli lepsi o pięć punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:43.
W kolejnej części meczu zespół trenera Pawła Turkiewicza starał się być blisko, w czym pomagali Łukasz Frąckiewicz i Chris Czerapowicz. Spotkanie zostało jednak przerwane na blisko godzinę, ze względu na awarię jednego z koszy - to z pewnością wybiło obie ekipy z rytmu. Po trafieniach Teyvona Myersa i Chada Browna różnica wzrosła aż do 11 punktów. Po 30 minutach gry było ostatecznie 71:56. W ostatniej kwarcie prowadzenie zespołu trenera Arkadiusza Miłoszewskiego szybko wynosiło już 20 punktów dzięki zagraniom Kassima Nicholsona i Szymona Wójcika. Pojedyncze rzuty Laksy i Czerapowicza niewiele zmieniały. Ostatecznie King zwyciężył pewnie - 97:76.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Kassim Nicholson z 21 punktami i 7 zbiórkami. Chris Czerapowicz zdobył 17 punktów i 8 zbiórek dla gości.