Świetny początek sezonu Łukasza Kolendy
Łukasz Kolenda jest świetnej formie indywidualnej na początku sezonu 2024/25 ORLEN Basket Ligi! Z meczu na mecz poprawia swój rekord kariery.
Kalendarz rozgrywek ułożył się w ten sposób, że AMW Arka w dwóch pierwszych kolejkach grała z byłymi zespołami Łukasza Kolendy - Treflem Sopot i WKS Śląskiem Wrocław. Reprezentant Polski w obu pokazał swoje ogromne umiejętności w ataku.
W starciu z mistrzami Polski gdynianie nawiązali rywalizację dopiero w drugiej połowie i przegrali 89:97. Kolenda prezentował się jednak indywidualnie bardzo dobrze - pobił swój rekord kariery. Mecz skończył z 32 punktami (6/12 za trzy) i 2 asystami, co przełożyło się na eval 26.
Kolejny rywal ekipy trenera Artura Gronka również był wymagający. AMW Arka z brązowymi medalistami poprzedniego sezonu prezentowała się jednak solidnie - WKS Śląsk wyrwał ten mecz dopiero w czwartej kwarcie. Ostatecznie wrocławianie wygrali 100:81. Łukasz Kolenda znowu poprawił swój rekord - tym razem rzucił 33 punkty (6/10 za trzy) i dołożył do tego 4 asysty (eval 34).
Kadrowicz w zespole z Gdyni ma dużo swobody i zielone światło na oddawanie rzutów. 65 punktów zdobytych w dwóch pierwszych meczach sezonu to imponujący wynik.
- Nie mogę narzekać, bo mam bardzo dużo okazji do rzutów. Jabril Durham już wie, co jestem w stanie zrobić. Szuka mnie na boisku, to pokazuje też oddana liczba rzutów. Trener również we mnie wierzy, wie co mogę dać na parkiecie. Pewność siebie pozwala mi na robienie rzeczy, które robię dobrze - zaznacza Kolenda.
Nie zmienia to jednak sytuacji AMW Arki, który rozpoczyna rozgrywki od bilansu 0-2. Kolejny mecz gdynianie rozegrają dopiero 20 października - rywalem będzie wicemistrz Polski, King Szczecin.
- Zagraliśmy dobre momenty, musimy jednak grać z większą odpowiedzialnością i większą koncentracją, jeśli chodzi o egzekucję. To jest biznes. Jesteśmy tu po to, aby wygrywać spotkania. Nie tylko grać ładnie, ale zdobywać jak najwięcej punktów. Oczywiście, nie jest to przytyk do Łukasza - chciałbym, żeby rzucił nawet 50, ale żebyśmy wygrali - mówił trener Artur Gronek.
Zobacz jak Łukasz Kolenda grał w dotychczasowych starciach.