Miodrag Rajković: Możemy grać jeszcze lepiej
- Dzięki tej wygranej mamy większą pewność siebie. Wierzę, że ta pewność siebie będzie bardzo pomocna w pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko drużynie z Węgier. To dla nas kluczowe spotkanie - mówi Miodrag Rajković, trener WKS Śląsk Wrocław.
WKS Śląsk Wrocław pokonał Kinga Szczecin 76:75 w finale turnieju o Pekao S.A. Superpuchar Polski i zgarnął trofeum im. Adama Wójcika. Reggie Lynch został wybrany MVP spotkania finałowego. Amerykański podkoszowy zanotował 14 punktów, 8 zbiórek i 5 bloków (eval 22).
Wrocławianie w tym turnieju pokazali, że są drużyną, która będzie jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Szefowie 18-krotnego mistrza Polski latem dokonali ciekawych transferów. Do Wrocławia przyjechali m. in. Whitehead, Senglin czy Lynch. Wzmocniono też polską rotację Boguckim i Kulikowskim.
Trener Miodrag Rajković ma do dyspozycji szeroką kadrę, czego mogliśmy doświadczyć w półfinałowym spotkaniu z Legią Warszawa (zwycięstwo 77:70), gdy poza składem był Ajdin Penava (sprawy rodzinne). Bośniak był ważnym graczem w okresie przedsezonowym, ale inni gracze godnie go zastąpili - m. in. rookie Kenan Blackshear.
- Zdecydowałem się postawić na Kenana Blacksheara na pozycji numer “cztery”, na której pokazał swój talent i bardzo mnie cieszy jego gra. Pokazał wszechstronność - mówi Miodrag Rajković.
Serb za każdym razem podkreśla, że zespół jest na etapie zgrywania się. Zawodnicy przyswajają założenia systemu preferowanego przez trenera, poznają się też nawzajem, ucząc się swoich możliwości. Czas - co podkreślają wszyscy w obozie Śląska - pracuje na ich korzyść.
- Cały czas szlifujemy formę, poznajemy się jako zespół. Istotne jest to, że na początku jesteśmy w stanie już coś wygrać. To oznacza, że ta drużyna ma potencjał, ale nadal mam wrażenie, że powinniśmy grać znacznie lepiej. Jesteśmy dobrzy, ale nie tak dobrzy, jak możemy być. Czym jest dla mnie Superpuchar? Jest to cenne trofeum. Cieszę, że zdobyłem go jako trener Śląska - mówi Miodrag Rajković.
Śląsk nie ma jednak czasu na świętowanie sukcesu, bo już w środę zagra pierwsze spotkanie w ramach Basketball Champions League. Wrocławianie na własnym parkiecie zagrają z węgierskim Falco-Vulcano Szombathely (zawodnikiem tego klubu jest Benedek Varadi, mistrz Polski z Treflem Sopot).
- Myślimy już o najbliższym spotkaniu. Uważam, że dzięki wygranej w Superpucharze zdobyliśmy więcej pewności siebie. Wierzę, że ta pewność siebie będzie bardzo pomocna w pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko drużynie z Węgier. Musimy obecnie zapomnieć już o Superpucharze i koncentrować się na meczu inauguracyjnym Ligę Mistrzów. To będzie duże wyzwanie - uważa Serb Miodrag Rajković.