1
Legia Warszawa
0pkt
2
Polski Cukier Start Lublin
0pkt
3
Anwil Włocławek
0pkt
4
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
5
Trefl Sopot
0pkt
6
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
0pkt
7
Zastal Zielona Góra
0pkt
8
King Szczecin
0pkt
9
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
10
PGE Spójnia Stargard
0pkt
11
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
0pkt
12
Dziki Warszawa
0pkt
13
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
14
GTK Gliwice
0pkt
15
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
16
Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt

Wiktor Grudziński: Urlep w Spójni? Marzyłem o tym od lat

Autor:
Wiktor Grudziński: Urlep w Spójni? Marzyłem o tym od lat
Przeczytasz w 5 minut

- Trener Machowski postawił nas pod ścianą. Moment jego odejścia jest mocno niefortunny dla klubu. Andrej Urlep to nowy rozdział. Znam go od wielu lat i zawsze podkreślam, że to jest człowiek, który ma niezwykły etos pracy. PGE Spójnia potrzebuje takiej osoby. Wszyscy się przy nim rozwijają - mówi Wiktor Grudziński, dyrektor sportowy klubu ze Stargardu.

Karol Wasiek: Dlaczego Sebastian Machowski nie jest już trenerem PGE Spójni? Jakie są kulisy jego odejścia ze Stargardu?

Wiktor Grudziński, dyrektor sportowy PGE Spójni Stargard: Zacznę od tego, że dość późno przystąpiliśmy do konstruowania składu na sezon 2024/2025. Prawda jest taka, że w czerwcu nie wiedzieliśmy, jak będzie wyglądała nasza sytuacja finansowa. W lipcu zaczęliśmy budować skład, a nasz budżet nie był na tym samym poziomie co w ostatnim sezonie. Pod dużym znakiem zapytania stały cele na kolejne rozgrywki.

Mocno zastanawialiśmy się nad tym, w którą stronę pójść w kontekście sezonu 2024/2025. Wspólnie z trenerem Machowskim zaczęliśmy budować skład, choć bez pełnej wiedzy, na jakich zawodników będzie nas stać. Mogę zdradzić, że trener nie był do końca zadowolony z tego faktu. Dawał nam to do zrozumienia.

Trener chciał się rozwijać w Stargardzie, ale myślał, że budżet klubu będzie na dużo większym poziomie finansowym, zwłaszcza że ostatni sezon był zakończony ogromnym sukcesem, po wcześniejszym wyeliminowaniu Anwilu w ćwierćfinale.

W ostatnich dniach otrzymaliśmy informację od trenera, że ma bardzo konkretną propozycję pracy z klubu zagranicznego. To interesująca oferta pod względem finansowym. Spotkaliśmy się w czwartek w Stargardzie i długo na ten temat rozmawialiśmy. Znaleźliśmy kompromis i podziękowaliśmy sobie za współpracę.

Pożegnaliście się w zgodzie? Podaliście sobie ręce?

- Tak. To było pożegnanie z klasą. W zgodzie i z szacunkiem. Choć nie ma co ukrywać, że moment rozstania jest dla klubu mocno niefortunny. Trener postawił nas pod ścianą, ale tak wygląda ten biznes i trzeba być przygotowanym na każdy wariant.

Jak wyglądały działania w klubie, gdy trener Machowski powiedział: “odchodzę”?

- Gdy otrzymaliśmy informację od trenera, to usiedliśmy przy stole z władzami klubu i zaczęliśmy rozważać różne kandydatury. Mogę zdradzić, że - w krótkim odstępie czasu - otrzymaliśmy bardzo dużo ofert od agentów. Wariantów było sporo. Ja sam rozmawiałem z niektórymi trenerami.

Nie ukrywam, że moim wymarzonym kandydatem - i to od lat - był Andrej Urlep. Gdy zauważyłem aprobatę ze strony prezesów, to zacząłem ostro działać w tym temacie. Przedstawiłem konkretną wizję trenerowi, by ten uwierzył w nasz projekt i w to, co chcemy tutaj zrobić w najbliższym czasie.

Długo trzeba było go namawiać?

- Na pewno potrzebował wieści na temat składu, finansów i organizacji klubu. Przekazałem mu rzetelne informacje na temat stanu rzeczywistego i planów na przyszłość.

Trener - po zapoznaniu się z tymi wszystkimi informacjami - poprosił o jeden dzień do namysłu. Na drugi dzień zadzwonił i powiedział: “jestem gotowy na to wyzwanie”.

Dla nas jest to niezwykła informacja. Miasto pamięta jeszcze zaciekłe boje z lat 90’, gdy wielki Śląsk rywalizował ze Spójnią. Kibice w Stargardzie traktują Andreja Urlepa jako ikonę koszykówki.

Myślę, że trenera Urlepa przekonały też duże tradycje klubu i bardzo oddani kibice. Stargard żyje koszykówką i to próbowałem trenerowi uzmysłowić. Myślę, że istotnym faktem było również to, że znamy się osobiście. Byłem kiedyś zawodnikiem u Andreja Urlepa i to był dla mnie najlepszy okres w karierze. Proszę mi wierzyć, że zrobiłem wszystko, by przekonać go do pracy w Stargardzie.

Czy PGE Spójnia rozważała zatrudnienie Marka Popiołka?

- Ja bardzo lubię i cenię warsztat Marka Popiołka. Jego osoba była brana pod uwagę. Zastanawialiśmy się, czy aby na pewno to była odpowiednia kandydatura w tym momencie dla naszego klubu. Aktualnie więcej plusów było po stronie Andreja Urlepa, dlatego zdecydowaliśmy się na tę opcję.

Zmiana Machowskiego na Urlepa to jest rewolucja. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jakie macie oczekiwania względem doświadczonego Słoweńca? Jak PGE Spójnia pod względem sportowym może wyglądać?

- To nowy rozdział w historii klubu. Andreja Urlepa znam od wielu lat i zawsze podkreślam, że to jest człowiek, który ma niezwykły etos pracy. Takich ludzi uwielbiam i przy takich osobach inni rosną i się rozwijają. Dla mnie to kapitalna sprawa, że będę mógł pracować z takim człowiekiem. On żyje koszykówką przez całą dobę. Takiej osoby nasza organizacja bardzo potrzebuje. Jego energii i pasji, która będzie mobilizowała innych do ciężkiej pracy.

Myślę, że zespół będzie ostro harował w obronie. Zawodnicy będą agresywni i waleczni. Wierzę, że podejmiemy walkę z tymi najlepszymi. Nie wyobrażamy sobie tego, by zespół wypadł poza pierwszą ósemkę.

Wiem, że o krok od transferu do PGE Spójni był Tyler Cheese, którego pozytywnie zaopiniował Sebastian Machowski. Jak w tym momencie wygląda jego sytuacja?

- Faktycznie, byliśmy o krok od podpisania umowy. Trener Machowski był zwolennikiem tego transferu. Wiem, że Tyler Cheese jest dalej zainteresowany grą w PGE Spójni i czeka na rozwój wydarzeń. Trener Urlep wie o całej sytuacji i to on podejmie ostateczną decyzję.

Jak wygląda status Sebastiana Kowalczyka?

- Teraz wszyscy mają czystą kartkę do zapisania u nowego trenera. Każdy zawodnik może udowodnić, że warto z nim współpracować. Znam wartość sportową Sebastiana. Myślę, że sprawa w jego przypadku jest otwarta.

Czy finanse w PGE Spójni w ostatnich dniach uległy poprawie?

- Tak. Klub od jakiegoś czasu systematycznie działał, by powiększyć budżet. Firmy lokalne rozumieją tę sytuację i są bardzo otwarte na poszerzoną współpracę. Jednocześnie chciałbym zaprosić wszystkie firmy zainteresowane inwestycją w sport do współpracy z naszym klubem. Mamy świetnych kibiców i perspektywę grania w europejskich pucharach. To doskonały moment, by do nas dołączyć.

Czy jest rozważany wariant, by zacząć sezon z sześcioma obcokrajowcami?

- Raczej nie. To wiąże się z dużymi kosztami. Sama licencja kosztuje 100 tys. zł. Do tego dochodzą kolejne koszty: wynagrodzenie, przeloty, mieszkanie. A przecież należy pamiętać, że to ma być gracz, który zrobi różnicę. Nie chcemy transferów na sztukę. Na razie szukamy piątego obcokrajowca i skupiamy się na wzmocnieniu polskiej rotacji.

 

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

80 zdjęć20.06.2024

Gala ORLEN Basket Ligi, część 1

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych