Arkadiusz Miłoszewski: Kultura wygrywania
- PGE Spójnia nie jest aż tak słabym zespołem, by przegrywać z nami 20 punktami. I to też stargardzianie pokazali w tym drugim spotkaniu. Zrobiło się nerwowo, ale umieliśmy zareagować w trudnym momencie. Każdy gracz coś dołożył do tej wygranej - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.
Derby zachodniopomorskiego w półfinale ORLEN Basket Ligi jak na razie pod dyktando Kinga Szczecin. Mistrzowie Polski prowadzą z PGE Spójnią 2-0, choć w tym drugim spotkaniu do samego końca musieli drżeć o korzystny wynik. Stargardzianie w końcówce mieli swoje szanse nawet na zwycięstwo, ale proste straty (14 w całym meczu) pozbawiły ich możliwości doprowadzenia do wyrównania w serii.
Bardzo dobrą partię po stronie Kinga Szczecin rozegrał Tony Meier, który trafiał w kluczowych momentach meczu (15 punktów w całym spotkaniu). Swoje dołożył także inny rezerwowy, Michał Nowakowski, który zdobył 10 punktów w 11 minut.
- Drugi mecz różnił się od tego od pierwszego. Nie ukrywam, że baliśmy się jeszcze bardziej niż dwa dni temu. PGE Spójnia nie jest aż tak słabym zespołem, by przegrywać z nami 20 punktami. I to też stargardzianie pokazali. Na początku trzeciej kwarty mieliśmy kontrolę, ale goście wrzucili wyższy bieg. Szalone rzuty Devona Danielsa wpadały i odwróciły przebieg spotkania. Zrobiło się nerwowo, złapała nas niemoc w ataku na początku czwartej kwarty. Zdobyliśmy tylko dwa punkty w ciągu kilku minut. Takie zapaści mistrzowskiemu zespołowi nie mogą się przydarzać. Ale umieliśmy z tego wyjść. Mamy kulturę wygrywania. Ktoś to musiał przełamać. W tym meczu zrobił to Tony Meier. Duże słowa uznania dla niego - mówi Arkadiusz Miłoszewski.
Trener Kinga dostrzega pewne zmiany, które rywale wprowadzili w swojej grze przed tym drugim spotkaniem.
- PGE Spójnia wyciągnęła wnioski z naszych przewag w grze tyłem do kosza. Rywale zmienili obronę na niektórych zawodnikach pick&rollowych, ale umieliśmy na to zareagować. Każdy coś dołożył. Andrzej Mazurczak miał tylko 2 punkty, ale zanotował aż 8 asyst. Uważam, że wygraliśmy jako zespół. Kolektyw to nasz ogromny atut - komentuje.
Arkadiusz Miłoszewski nie ukrywa, że jest cały czas w dialogu z zawodnikami i rozmawia z nimi na temat ewentualnych zmian w grze.
- Jestem otwarty na udoskonalanie naszej gry. Rozmawiam o tym z asystentem, ale też z zawodnikami. Pytam ich, co o tym myślą. Jeśli mają inne zdanie, to im mówię: "pamiętajcie, że bierzecie za to odpowiedzialność". Mogę zdradzić, że ostatnio zmieniliśmy obronę pick&rolla w pewnych sytuacjach - komentuje.
Trzeci mecz w tej serii odbędzie się w czwartek w Stargardzie (godz. 20:00). Transmisja w Polsat Sport 2.