Anwil - PGE Spójnia (1): Liderzy zaczynają od wygranej

Od początku to Anwil był stroną przeważającą, chociaż później to goście potrafili doprowadzić do wyrównania, a po rzucie wolnym Aleksandara Langovicia wychodzić nawet na prowadzenie. Włocławianie mieli później spory problem z konstruowaniem ataku, ale sytuację zmieniał Tomas Kyzlink. Ostatecznie po wsadzie Amira Bella po 10 minutach było 22:19. W drugiej kwarcie zespół ze Stargardu ciągle był bardzo blisko. Dopiero po późniejszej trójce Kamila Łączyńskiego gospodarze uciekali na sześć punktów. Następna kontra wykończona przez Victora Sandersa oznaczała nawet 10 punktów różnicy. Pojedyncze odpowiedzi Stephena Browna nie wystarczały. Dzięki trójce Luke’a Petraska pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:33.

Początek trzeciej kwarty był piorunujący w wykonaniu zespołu trenera Przemysława Frasunkiewicza. Po trójce Victora Sandersa i dobitce Luke’a Petraska prowadzili już 18 punktami. W tej części meczu stargardzianie nie do końca potrafili nawiązać rywalizację - nawet mimo trafień Devona Danielsa i Bena Simonsa. Dzięki trójce Janariego Joesaara po 30 minutach było 72:51. W ostatniej części gry niewiele się zmieniało, bo to włocławianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Aktywny był Alex Stein, ale różnica po prostu była zbyt duża. Ostatecznie rzut z dystansu Jakuba Garbacza ustalił wynik spotkania na 89:70.

Najlepszy zawodnikiem gospodarzy był Luke Petrasek z 18 punktami i 7 zbiórkami. Wes Gordon zdobył dla gości 15 punktów i 9 zbiórek.