Trefl - WKS Śląsk (4): Wrocławianie powalczą o medale!
WKS Śląsk jako pierwszy awansował do półfinału Energa Basket Ligi! Wrocławianie w czwartym meczu ćwierćfinałowym pokonali po emocjonującej dogrywce Trefl Sopot 83:81 i wygrali serię 3-1.
Na początku spotkania sytuacja była bardzo wyrównana, a obaj trenerzy zaskakiwali wyborami w pierwszej piątce (Jan Wójcik, Darious Moten). Dopiero jednak po późniejszej akcji 2+1 Aleksandra Dziewy goście zdobywali cztery punkty przewagi. WKS Śląsk grał coraz lepiej - dzięki trójce Mateusza Szlachetki różnica urosła do siedmiu punktów. Ostatecznie po 10 minutach było 23:13. Zaraz na początku drugiej kwarty po akcji Dziewy wrocławianie uciekali już nawet na 13 punktów. Trefl konsekwentnie grał pod kosz, a Paweł Leończyk i Dominik Olejniczak sprawiali, że ich zespół znacznie zmniejszał straty. Zespół trenera Olivera Vidina nie pozwolił już na wiele więcej. Akcja 2+1 Martynasa Paliukenasa oznaczała jednak, że po pierwszej połowie było tylko 37:41.
Ivan Ramljak w trzeciej kwarcie sprawiał, że przyjezdni ponownie mieli już dziewięć punktów przewagi. Sopocianie ciągle byli jednak w grze, bo nieźle prezentował się m.in. Michał Kolenda. WKS Śląsk nie pokazywał już tak dobrej ofensywy, ale potrafił utrzymywać prowadzenie. Po serii rzutów wolnych Bena McCauleya po 30 minutach było 58:49. Zespół trenera Marcina Stefańskiego nadal się nie poddawał - kolejną część meczu rozpoczął od serii 13:0 i dzięki trafieniom Nuni Omota zdobywał przewagę! Goście przełamali się dopiero po pięciu minutach. Końcówka spotkania przyniosła spore emocje, bo była niezwykle zacięta. Kluczową trójkę trafił Kyle Gibson - dzięki niemu był remis! Rzut na zwycięstwo miał jeszcze Nikola Radicević, ale nie trafił, a to oznaczało dogrywkę!
W dodatkowym czasie gry po rzutach Jovanovicia i McCauleya przyjezdni uciekali na sześć punktów. To ustawiło już rywalizację. Reagować próbował jeszcze Omot, ale to nie wystarczyło. Ostatecznie WKS Śląsk wygrał 83:81 i awansował do półfinału Energa Basket Ligi!
Najlepszym graczem gości był Strahinja Jovanović z 16 punktami i 3 asystami. 20 punktów dla gości rzucił Nuni Omot.