17 trójek HydroTrucka, wygrana z MKS
HydroTruck Radom rzucił aż 17 trójek i dzięki temu pokonał MKS Dąbrowa Górnicza aż 96:76 w ostatnim niedzielnym meczu Energa Basket Ligi.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale później - głównie dzięki Robertowi Johnsonowi - goście uciekli nawet na osiem punktów. Trójki trafiali jednak Rod Camphor i Carl Lindbom, co sprawiało, że szybko ponownie był remis. Kolejne akcje Fina oznaczały, że to HydroTruck po 10 minutach prowadził 20:17. W drugiej kwarcie MKS błyskawicznie zbliżał się na punkt, ale tym razem skuteczny był Filip Zegzuła - to dzięki niemu radomianie kontrolowali sytuację. Kolejny rzut z dystansu Obiego Trottera oznaczał nawet dziewięć punktów przewagi drużyny trenera Roberta Witki. Ostatecznie po rzutach wolnych Camphora pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:35.
W trzeciej kwarcie wynik dla dąbrowian chciał poprawiać Marek Piechowicz, ale nadal skuteczny był Camphor - jego trójka pozwoliła gospodarzom prowadzić aż 17 punktami! Później trafiali też Jakub Kobel oraz Robert Johnson - to wszystko było jednak za mało na dobrą ofensywę HydroTrucka. Po 30 minutach było 61:50. Na początku kolejnej kwarty swoje robili Marcin Piechowicz i Filip Zegzuła, co pozwoliło radomianom na utrzymywanie bezpiecznej przewagi. Dodatkowo w obronie imponował Wojciech Wątroba, a gospodarze jeszcze bardziej się rozkręcali. Ostatecznie zwyciężyli 96:76.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Carl Lindbom z 24 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami. Robert Johnson rzucił aż 34 punkty dla gości.