Anwil - Stelmet: Hit w Polsacie Sport!
Dwie najlepsze drużyny w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki zmierzą się w bezpośrednim starciu! Kto okaże się lepszy w hicie i rewanżu za finał Pucharu Polski? Transmisja w Polsacie Sport HD i IPLA.tv w środę od godz. 17.50.
Anwil grał w ostatniej kolejce na niezwykle trudnym terenie w Zgorzelcu. I zgodnie z przewidywaniami - nie był to łatwy mecz dla włocławian. Jeszcze przed ostatnią kwartą mieliśmy remis. W czwartej części meczu ważne punkty notowali jednak Toney McCray oraz Nemanja Jaramaz, co pozwoliło tej ekipie wygrać 90:83.
- Bardzo trudne spotkanie, do którego przystąpiliśmy bez Michała Chylińskiego. Obie drużyny postawiły fajne warunki na boisku, mecz mógł się podobać kibicom. Nie do końca trafne decyzje w przygotowaniu do spotkania z naszej strony. PGE Turów z tego skorzystał w pierwszej połowie. W czwartej kwarcie dostosowaliśmy się do tego, co grają rywale i zagraliśmy na większej intensywności - mówił trener Igor Milicić.
Stelmet z kolei rywalizował u siebie z ekipą z Lublina. I wcale nie był to dla mistrzów Polski “spacerek”. Zielonogórzanie po trzeciej kwarcie mieli wysoką przewagę, ale TBV Start w ostatniej części meczu gonił jeszcze wynik. Ostatecznie jednak ekipa trenera Artura Gronka wygrała 86:75, a minuty na parkiecie dostało aż 12 zawodników.
- Myślę, że w drugiej i trzeciej kwarcie zagraliśmy to, o co nam chodziło. Drugie pięć minut pierwszej kwarty, gdy musieliśmy gonić, też wyglądało dobrze. Czwartą kwartę potraktowałbym jako oddzielny rozdział ze względu na to, co graliśmy w ataku i w obronie. Lepiej o tym nie mówić - tłumaczył na pomeczowej konferencji trener Artur Gronek.
Teraz pora na starcie prawdopodobnie dwóch najsilniejszych zespołów w Polskiej Lidze Koszykówki - drużyn, które zajmują najwyższe miejsca w tabeli. Obie są do siebie podobne pod względem statystycznym. Zarówno Anwil, jak i Stelmet zdobywają podobną liczbę punktów na mecz - odpowiednio 80 i 80,3, a także ich skuteczność rzutów z gry jest niemal identyczna - 47,3 proc. i 48,1 proc. Mistrzowie Polski notują trochę więcej zbiórek i bloków, ale różnice nie są zbyt duże.
Na pewno warto będzie się przyglądać starciu rozgrywających - Kamil Łączyński sprawdzi się po raz kolejny na tle bardziej doświadczonego Łukasza Koszarka. Zawodnik Anwilu rozgrywa dobry sezon - notuje średnio 7,2 punktu i 5,8 asysty - o 0,7 więcej niż jego rywal z Zielonej Góry. Gracz Stelmetu znany jest z tego, że potrafi brać na siebie odpowiedzialność za wynik w najważniejszych momentach. Czy będzie to konieczne w tym meczu?
Kluczowe może okazać się starcie pod koszami. To nie tylko pojedynki Josipa Sobina i Vladimira Dragicevicia, ale także rywalizacja Pawła Leończyka z Nemanją Djurisiciem. Tutaj potencjał obu ekip jest bardzo duży, bo trzeba pamiętać też o zawodnikach drugiego planu - takich jak Adam Hrycaniuk i Jarosław Mokros w Stelmecie, czy Fiodor Dmitriew i Mateusz Bartosz w Anwilu. Który z trenerów lepiej wykorzysta swoich zawodników?
W tym sezonie włocławianie i zielonogórzanie spotykali się już dwukrotnie. W meczu ligowym Stelmet wygrał 82:74, a w finale Pucharu Polski w Warszawie mistrzowie Polski zwyciężyli 79:57. Anwil ma więc teraz doskonałą szansę do rewanżu. Czy uda się to już w środę w Hali Mistrzów?
Początek spotkania Stelmet BC Zielona Góra - Anwil Włocławek w środę o godz. 18.00. Transmisja w Polsacie Sport i IPLA.tv od godz. 17.50.