Intermarché BC: Jezioro gra dalej
Zespół Jeziora Tarnobrzeg wygrał z Polpharmą Starogard Gdański 97:84 i awansował do drugiej rundy fazy wstępnej Intermarché Basket Cup. Wcześniej tego samego dokonały zespoły AZS Koszalin i Energi Czarnych Słupsk. Do tego grona dołączy zwycięzca pary Anwil Włocławek – Start Gdynia.
Zobacz też: Intermarché BC: Kotwica wygrywa derby | Intermarché Basket Cup w sezonie 2012/2013 | Rozlosowano pary Intermarché Basket Cup | Intermarché BC: Udana inauguracja na Bemowie | Schemat rozgrywek Pucharu Polski 2012/2013
Sobota
Polpharma Starogard Gdański – Jezioro Tarnobrzeg 84:97
Starogardzianie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie – po rzucie za trzy z faulem Łukasza Majewskiego wygrywali 6:0. Później ten sam zawodnik pod koniec pierwszej kwarty powiększył prowadzenie nawet do 13 punktów. Początek drugiej kwarty oznaczał jednak dużo słabszą grę gospodarzy, co doskonale wykorzystywali gracze Jeziora. Najpierw po rzutach wolnych Christophera Longa goście zbliżyli się na trzy punkty, a późniejsza akcja Dawida Przybyszewskiego oznaczała remis po 37. W trzeciej części gry Jakub Patoka dał prowadzenie tarnobrzeżanom, a po akcji Xaviera Alexandra Jezioro wygrywało nawet 58:53. Wtedy właśnie obudził się zespół Polpharmy. Do kolejnego remisu doprowadził Zbigniew Białek, a późniejsza akcja Marcina Nowakowskiego dawała prowadzenie gospodarzom 66:60. To się jednak dość szybko zmieniło. W ostatniej części meczu starogardzianie stracili jednego ze swoich najlepszych graczy – Bena McCauley’a, który został ukarany faulem dyskwalifikującym za sprzeczkę z Jakubem Dłoniakiem. Zespół Jeziora otrzymał aż sześć rzutów wolnych, z których wykorzystał tylko trzy – to i tak dawało gościom prowadzenie 84:76. Od tego momentu zespół z Kociewia nie potrafił zbliżyć się do rywali i ostatecznie to Jezioro awansowało do kolejnej rundy IBC. W ekipie z Tarnobrzega nie zagrał w tym meczu Matt Addison.
Najlepszym graczem Jeziora był Jakub Dłoniak, który rzucił 31 punktów. Łukasz Majewski zdobył dla Polpharmy 20 punktów.
Środa
AZS Koszalin – Kotwica Kołobrzeg 77:61
AZS, aby awansować dalej, musiał wygrać to spotkanie przynajmniej 11 punktami. W pierwszej kwarcie po rzutach wolnych Darrella Harrisa koszalinianie wygrywali 15:6 i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Później jednak przez pięć minut gracze trenera Teo Cizmicia nie potrafili trafić do kosza, a to oznaczało, że Kotwica zbliżyła się do rywali nawet na trzy punkty (po wolnych Maurice’a Boldena). AZS przemógł jednak tę niemoc i już po kilku chwilach potrafił prowadzić 29:18 dzięki rzutom wolnym Łukasza Wiśniewskiego. Więcej spokoju przyniosła gospodarzom dopiero druga połowa. W trzeciej kwarcie dość łatwo osiągnęli nawet szesnastopunktowe prowadzenie. Kołobrzeżanie nie mieli odpowiedzi przede wszystkim na amerykańskie trio Darrell Harris - Jeff Robinson - Michael Kuebler. Po akcji 2+1 tego pierwszego w ostatniej części gry AZS wygrywał aż 68:44 i zwycięzca tego spotkania był raczej pewny. Kotwica podjęła jeszcze próbę zniwelowania przewagi, ale to się ostatecznie nie udało. Gospodarze przeważali w punktach zdobytych spod kosza i to był ich główny atut w tym spotkaniu, ponieważ nie imponowali trójkami (zaledwie 3 trafienia na 17 prób).
Po 15 punktów dla AZS zdobyli Darrell Harris i Michael Kuebler. Jarosław Zyskowski i Maurice Bolden rzucili po 10 punktów dla Kotwicy.
Rosa Radom – Energa Czarni Słupsk 89:92
Goście na początku mecz byli zdecydowanie skuteczniejsi. Po czterech minutach gry i punktach Yemi Gadri-Nicholsona Energa Czarni prowadzili 15:4. W pierwszej kwarcie świetnie radził sobie Mateusz Kostrzewski i to głównie dzięki jego 10 punktom goście wygrali tę część gry 24:16. Rosa nie zamierzała się jednak poddawać, a dobrze radził sobie Slaven Cupković. Rzuty wolne Serba doprowadziły do remisu, a jego trójka dawała radomianom prowadzenie 31:28. Mecz się wyraźnie wyrównał, a gospodarze potrafili wygrywać momentami nawet sześcioma punktami. W trzeciej kwarcie Energa Czarni znowu wyszli na prowadzenie - nawet 59:48 po trafieniu Todda Abernethy’ego. Rosa udowadniała jednak, że jest zespołem niezwykle walecznym. Po zaledwie trzech minutach i trójce Piotra Kardasia ponownie wygrywali zawodnicy trenera Mariusza Karola. Spotkanie było jeszcze bardziej zacięte w ostatniej części, a o ostatecznym zwycięstwie gości zadecydowała akcja Gadri-Nicholsona oraz rzuty wolne Marcina Dutkiewicza i Valdasa Dabkusa. Słupszczanie przeważali w całym meczu w punktach zdobywanych spod kosza, mieli też więcej zbiórek. Radomianom nie udało się wygrać, więc to Energa Czarni zagrają w drugiej rundzie fazy wstępnej IBC.
23 punkty i 8 zbiórek dla Energi Czarnych zdobył Mateusz Kostrzewski. Jakub Zalewski rzucił dla Rosy 15 punktów.
Start Gdynia – Anwil Włocławek 76:80
Zdecydowanie lepiej to spotkanie rozpoczęli zawodnicy trenera Miliji Bogicevicia. Po akcji 2+1 Tony’ego Weedena Anwil wygrywał 19:11 w pierwszej kwarcie. To prowadzenie powiększył później inny Amerykanin - Marcus Ginyard (31:18). Włocławianie w drugiej kwarcie utrzymywali prowadzenie w okolicach 10 punktów, a Startowi udało się zbliżyć do rywali na siedem punktów dopiero pod koniec drugiej kwarty. W pierwszej połowie w zespole trenera Davida Dedka wyróżniali się Michał Jankowski i Robert Rothbart, którzy rzucili w tym fragmencie po 10 punktów. Trzecia część gry to przede wszystkim pościg gdynian - po rzutach wolnych Rothbarta przegrywali tylko trzema punktami. Przełom nastąpił w ostatniej części gry. Po trzech akcjach z rzędu Rothbarta i serii 7:0 Start prowadził 67:66. Później gospodarze wygrywali nawet czterema punktami, ale sama końcówka należała do Anwilu. Osiem punktów z rzędu zdobytych przez włocławian oznaczało, że pierwsze zwycięstwo w tej parze odniesą goście. Kluczowy okazał się faul niesportowy Grzegorza Mordzaka, który goście zamienili na pięć punktów. Anwil w całym spotkaniu rzucił aż 16 trójek, ale mimo to Start miał szansę na zwycięstwo. Wystarczyłaby do tego lepsza skuteczność z linii rzutów wolnych (zaledwie 10/21).
Drugie spotkanie między tymi drużynami zostanie rozegrane 21 listopada we Włocławku.
Po 14 punktów dla Anwilu rzucili Tony Weeden i Krzysztof Szubarga. W ekipie Startu wyróżniał się Robert Rothbart, który zdobył aż 27 punktów i 12 zbiórek.
W rozgrywkach fazy wstępnej bierze udział osiem drużyn Tauron Basket Ligi, które nie grają w europejskich pucharach oraz Zjednoczonej Lidze VTB. Zarówno I, jak i II runda rozgrywane są systemem mecz i rewanż, po których przegrywający odpada z turnieju. W dwumeczu liczy się suma zdobytych punktów - w przypadku remisu w pierwszym spotkaniu nie będzie rozgrywana dogrywka.
Rozstawienie II rundy fazy wstępnej rozgrywek:
AZS – Jezioro
Anwil/Start – Energa Czarni
Dwie najlepsze drużyny fazy wstępnej Intermarché Basket Cup awansują do fazy centralnej, w której udział wezmą także ekipy wyłonione w rozgrywkach na szczeblu PZKosz oraz uczestnicy rozgrywek europejskich.
Finałowy turniej z udziałem czterech zespołów zostanie rozegrany w dniach 9-10 lutego 2013 roku. Gospodarz zostanie wyłoniony w grudniu.