EuroCup: Żelazna defensywa Turowa
PGE Turów na inaugurację rozgrywek EuroCup zdeklasowł Brose Baskets, wygrywając w Bambergu 69:39.
Koszykarze ze Zgorzelca spudłowali kilka rzutów na początku meczu, a po akcji 2+1 Alexandra Johnsona na jedyne w tym meczu prowadzenie wyszli gospodarze. Po chwili jednak wicemistrzowie Polski wrócili do gry i zdobyli osiem punktów z rzędu, co dało im prowadzenie w meczu.
Agresywna gra w obronie, zmusiła trenera Turowa rotować składem. Opuścić boisko zmuszony był Brian Bailey, który miał problemy z faulami. Godnie zastąpił go Donald Copeland, który był tego dnia nie do zatrzymania. Amerykanin jak nie dogrywał do kolegów to sam kończył akcje. Ponadto niesamowita obrona pozwoliła gościom powiększyć prowadzenie do trzynastu punktów (25:12). Pod koszami brylował Darian Townes, który w ataku świetnie wykańczał podania od Copelanda, a w obronie raz za razem blokował rzuty rywali, dzięki czemu podopieczni Saso Filipovskiego schodzili do szatni pewnie prowadząc 37:17.
PGE Turów w drugiej i trzeciej kwarcie fantastycznie grał w defensywie i ograniczył do minimum poczynania zespołu Brose Baskets. Zupełnie niewidoczni byli liderzy niemieckiej drużyny. Polski zespół grał bardzo prostą, ale niesamowicie skuteczną koszykówkę. Zgorzelczanie w ciągu dwudziestu minut zdobyli 37 punktów, tracąc zaledwie dwanaście i praktycznie na dziesięć minut przed końcem spotkania mogli cieszyć się z wygranej.
Zgorzelczanie pokonali w pierwszej kolejce rozgrywek Eurocup niemiecki Brose Basket 69:39. Jedynym jasnym punktem przegranego zespołu był Eric Taylor. Znany z występów w Polonii Warszawa Amerykanin zdobył dla swojego zespołu 10 punktów, zbierając przy tym 6 piłek z tablicy.
Brose Baskets Bamberg – PGE Turów Zgorzelec 39:69 (12:12, 5:25, 7:12, 15:20)
Brose Baskets: Taylor 10, Johnson 8, Ohlbrecht 7, Rivera 6, Newson 4, Suput 2, Garrett 2, Jordan 0, Greene 0, Wyrick 0.
PGE Turów: Copeland 25, Townes 10, Miljković 8, Radonjić 6, Robert Witka 6, Daniels 4, Alex Harris 3, Roszyk 3, Turek 2, Kitzinger 2, Bailey 0, Strzelecki 0.