Unia - Sokołów Znicz: Odchodzą z honorem
W meczu dwóch spadkowiczów po nastawionym na ofensywę meczu Sokołów Znicz pokonał Unię 98:82.
Jarosławianie zaczęli od szybkiej i skutecznej gry w pierwszej kwarcie, dzięki czemu szybko wypracowali sobie ośmiopunktową przewagę i prowadzili 16:8 a w drużynie Miodraga Gajica bezbłędni byli Przemysław Łuszczewski i były zawodnik Unii – Nigeryjczyk Sani Ibrahim. Tarnowianie zacieśnili wtedy szyki w obronie a w ataku dobrze grali Serbowie Milan Vucicević i Sasza Djordjević, dzięki czemu Unia zdobyła 8 punktów z rzędu i doprowadziła do remisu po 16. W końcówce jednak goście znowu kontrolowali sytuacje i ostatecznie wygrywali po dziesięciu minutach 30:20.
Po końcówce pierwszej kwarty i osiągnięciu bezpiecznej przewagi wszyscy spodziewali się skutecznej gry i powiększania swojej przewagi przez drużynę gości. Było zupełnie inaczej. Unia w swoim ostatnim meczu w tegorocznych rozgrywkach Dominet Bank Ekstraligi pokazała, że jest drużyną z charakterem. Druga kwarta wyraźnie należała do miejscowych, którzy odrobili dziewięć punktów straty do Znicza i na koniec pierwszej połowy przegrywali jedynie 46:47, głównie za sprawą bardzo dobrej gry Danelów - Dębosza i Stawarskiego oraz Kamila Uriasza.
Kibice zamarli z wrażenia gdy na początku trzeciej kwarty Unia wyszła na trzypunktowe prowadzenie. Decydujące dla losów meczu były jednak ostatnie minuty tej części meczu, w których to koszykarze gości po błędach zmęczonych koszykarzy Unii po szybkich kontrach uzyskali bezpieczną przewagę i prowadzili po trzech kwartach 77:61. - Chciałbym pogratulować zawodnikom, którzy zagrali dzisiaj najlepszy mecz w ostatnich czterech miesiącach. Podjęli walkę, brak zmienników i siły. Decydująca była końcówka trzeciej kwarty, kiedy to straciliśmy 10 punktów z rzędu i drużyna z Jarosławia odskoczyła – chwalił swoich zawodników po meczu Krzysztof Kocoł.
W ostatniej kwarcie bardzo dobre grał Djordjević, który raz za razem trafiał z dystansu a w drużynie gości punkty zdobywali bardzo skuteczni w dzisiejszym meczu – Przemysław Łuszczewski, Sani Ibrahim oraz Piotr Szczotka. Ostatecznie kwarta zakończyła się remisem po 21 a Znicz Jarosław wygrał w Tarnowie z Unią 98:82. Mimo, że Unia poniosła porażkę, to tarnowscy kibice mogą być zadowoleni, bo była to przegrana po walce. Bardziej kibiców w Tarnowie smuci fakt, że po 10 latach gry w ekstralidze Unia opuszcza najlepsze drużyny w Polsce. – Przez cały sezon borykaliśmy się aż do końca z problemami i jestem szczęśliwy, że już ten sezon się zakończył. Z drugiej strony jest mi żal, ze po 10 latach opuściliśmy szeregi ekstraklasy i druga drużyna Jarosław także i na dzień dzisiejszy nie mamy na południu drużyny w ekstraklasie – mówił po meczu Krzysztof Kocoł.
Trener Gajić dał w dzisiejszym meczu pograć większości swoich zawodników, jednak tylko trzech z nich zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Najskuteczniejszy w drużynie Znicza był wcześniej wspomniani Przemysław Łuszczewski, który w dzisiejszy meczu zdobył 24. Wspomagał go były zawodnik Unii, Sani Ibrahim, który zdobył 22 punkty i miał 12 zbiórek. 8 punktów dołożył kolejny były zawodnik Unii – Piotr Szczotka. - Graliśmy na polowe swoich możliwości, jak przyspieszyliśmy to było wynik był lepszy, ale chodziło jedynie o to, żebyśmy wygrali ten mecz i skończyli ten sezon pozytywnie i to się udało – mówił po meczu trener gości Miodrag Gajić.
W drużynie gospodarzy najlepszym zawodnikiem był Sasza Djordjević, który w dzisiejszym meczu zdobył aż 27 punktów, trafiając przy tym 7 rzutów z dystansu. 16 punktów zdobył jego rodak – Milan Vucicević a 11 punktów i 12 zbiórek zapisał na swoim koncie Daniel Dębosz. Najlepszy wynik w tym sezonie zanotowali młodzi Tomasz Zych i Daniel Stawarski, dla których odpowiednio 10 i 7 punktów są najlepszymi ich wynikami w zakończonym dzisiaj sezonie. - Wynik mógł być korzystniejszy, mogliśmy się nawet pokusić w dzisiejszym meczu o ostatnie zwycięstwo w tym sezonie. Dla mnie sezon się jeszcze nie skończył. Nie byłbym sobą, nie miałbym ambicji, gdybym nie walczył abyśmy mogli w przyszłym sezonie zagrać w 1 lidze – mówił po meczu pełen nadziei prezes tarnowskiej spółki.