Luka Sakota: Porównania do Doncicia? Komplement!

- Wszyscy w drużynie świetnie się dogadują i chcą, żeby każdy odnosił sukcesy. Zaczynamy grać na miarę swoich możliwości i mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać tę dynamikę - mówi Luka Sakota, zawodnik Tasomix Rosiek Stali Ostrów Wielkopolski.
Co za występ Luki Sakoty w spotkaniu z WKS Śląsk Wrocław! Kanadyjczyk, który ma również chorwacki paszport, zanotował najlepszy mecz w tym sezonie. Ciekawostką jest fakt, że jeszcze kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania nie było wcale pewne, czy 24-letni koszykarz będzie w stanie pomóc drużynie. Wszystko przez kontuzję stawu skokowego, której nabawił się kilka tygodni temu. Zawodnik nadal odczuwa skutki tego urazu.
- Tak, to prawda, że decyzja została podjęta przed samym meczem. Nie mogłem w ogóle trenować w ostatnim tygodniu z powodu kostki. Problem pojawił się jeszcze przed przerwą FIBA (od meczu z Toruniem), ale mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej - mówi Luka Sakota.
Kanadyjczyk - po rozgrzewce - podjął decyzję, że chce pomóc drużynie, mając też na uwadze fakt, że odwiedzili go rodzice, którzy siedzieli na trybunach. Chciał pokazać się przed nimi z jak najlepszej strony. Sakota dał prawdziwe show w tym meczu. Był nie do zatrzymania. Wrocławscy obrońcy nie byli w stanie znaleźć recepty na jego popisy. Gracz Tasomix Rosiek Stali trafiał z niemal każdej pozycji, kompletując ostatecznie aż 29 punktów (10/15 z gry, 5/6 za 3).
- Po kilku pierwszych rzutach znalazłem rytm i byłem w stanie utrzymać go do samego końca. Moi rodzice przyjechali na tydzień i byli na meczu, co było dla mnie dodatkową motywacją, żeby grać i dać im dobry występ - podkreśla.
Sakota popisową akcję wykonał na sam koniec pierwszej połowy, gdy trafił kolejną trójkę (z zachwianej pozycji) równo z syreną. Komentatorzy Polsatu - Adam Romański i Tomasz Jankowski - nie wytrzymali: “Sakota ma dzisiaj dzień Luki!”, odnosząc się oczywiście do popisów wielkiego Luki Doncicia.
- To wielki komplement. Luka Doncić jest jednym z moich ulubionych zawodników do oglądania. Oczywiście jestem przede wszystkim Luką Sakotą, ale nie mam żadnych zastrzeżeń, co do tego porównania - uśmiecha się Kanadyjczyk.
Dla ostrowian było to trzecie zwycięstwo z rzędu na własnym parkiecie. Wcześniej Tasomix Rosiek Stal odprawiła z kwitkiem Anwil i Miasto Szkła. Podopieczni Andrzeja Urbana - po początkowych problemach - mają bilans 5:6 i zajmują 8. miejsce w ORLEN Basket Lidze.
- Początkowo były wzloty i upadki. Adaptacja do ról, gra pomimo kontuzji, ale wiele się nauczyłem. Pomaga również to, że wszyscy w drużynie świetnie się dogadują i chcą, żeby każdy odnosił sukcesy. Zaczynamy grać na miarę swoich możliwości i mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać tę dynamikę - podkreśla Luka Sakota.









































