Świetny występ Energa Czarnych!

Słupszczanie pokazali zupełnie inne oblicze niż w poprzednim meczu! Energa Czarni we własnej hali pokonali Kinga Szczecin 101:76.
Początek należał do gospodarzy - najpierw po rzucie z dystansu Donovana Ivory’ego prowadzili 9:2, a po następnej akcji 2+1 Szymona Tomczaka uciekali nawet na 10 punktów. Później lekko straty odrabiali jednak m. in. Tomasz Gielo i Przemysław Żołnierewicz. Ostatecznie po rzutach wolnych Aigarsa Skelego po 10 minutach był 25:19. Dzięki zagraniu 2+1 Maxa Egnera King w drugiej kwarcie zbliżył się nawet na punkt. Słupszczanie zareagowali jednak na to serią 8:0 i po trafieniu Chico Cartera znowu kontrolowali sytuację. Dzięki późniejszej trójce Michała Nowakowskiego różnica wzrastała nawet do 16 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 52:37.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Macieja Majcherka starał się nawiązać rywalizację. Po kolejnych trójkach Jeremy’ego Roacha i Tomasza Gielo przegrywał już tylko ośmioma punktami. Słupszczanie nie chcieli pozwolić już na nic więcej, a swoimi rzutami odpowiadali Jorden Duffy i Donovan Ivory. Ostatecznie dzięki zagraniu Nemanji Popovicia po 30 minutach było 69:59. Kolejna część meczu układała się po myśli trenera Robertsa Stelmahersa. Po kolejnych akcjach Duffy’ego różnica wynosiła już 20 punktów, a przyjezdni nadal nie mogli wejść w swój ofensywny rytm. Energa Czarni już do końca całkowicie kontrolowali sytuację na parkiecie i wygrali ostatecznie 101:76.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Aigars Skele z 23 punktami, 6 asystami i 4 zbiórkami. Tomasz Gielo zdobył dla gości 23 punkty i 2 zbiórki.