Boris Balibrea: Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa
- To nie jest tak, że osiągnęliśmy play-off i sezon się dla nas zakończył. Mogę zapewnić wszystkich kibiców, że jesteśmy głodni kolejnych sukcesów. Zawodnicy bardzo ciężko ostatnio pracowali. Widziałem na ich twarzach determinację i duże zaangażowanie. Trefl jest faworytem tej serii, ale nie poddamy się. Będziemy twardo walczyć o swoje - mówi Boris Balibrea, trener MKS Dąbrowa Górnicza.
Trefl Sopot zwycięstwem otworzył serię z MKS Dąbrowa Górnicza w ćwierćfinale ORLEN Basket Ligi. Drugi zespół po rundzie zasadniczej zwyciężył 97:78. Mecz ustawiła pierwsza kwarta, którą sopocianie wygrali 21 (!) punktami: 30:9. Po tym ciosie dąbrowianie nie zdołali się już podnieść. Gospodarze w pierwszych dziesięciu minutach trafili aż pięć rzutów z dystansu (w całym meczu 18/32).
- Wierzę, że nasz plan na ten mecz wcale nie był zły, ale po prostu nie zadziałał. Nasza obrona w pierwszych 2-3 minutach meczu nie była wcale taka zła. Później jednak Trefl zaczął trafiać rzuty z bardzo trudnych pozycji, złapał swój rytm i odjechał na wyraźną przewagę. Nie uważam, żeby moi zawodnicy grali miękko, po prostu popełniali błędy, które Trefl z premedytacją wykorzystywał. Nie jestem tym zdziwiony, bo sopocianie potrafią grać zespołowo i kreować wiele otwartych pozycji do rzutu. My sami z kolei spudłowaliśmy wiele otwartych rzutów - powiedział Boris Balibrea, trener MKS-u Dąbrowa Górnicza.
- Nigdy nie byliśmy blisko Trefla, ale też nie poddaliśmy się. Walczyliśmy do samego końca. Uważam, że w dalszej części meczu pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie podjąć rękawicę z Treflem Sopot w tej serii - dodał po chwili Hiszpan.
"Co należy poprawić przed drugim spotkaniem?" - zapytaliśmy szkoleniowca z Dąbrowy Górniczej.
Ten momentalnie wymienił dwa elementy, ale też przyznał, że MKS i Trefl to drużyny z innych półek pod względem koszykarskiej jakości i głębi składu.
- Nie możemy Treflowi pozwolić na zdobywanie tylu łatwych punktów z dystansu. To jest kwestia priorytetowa. Musimy też poprawić się na zbiórce. Grać twardziej i agresywniej, ale też mieć świadomość, że jesteśmy MKS, a gramy z Treflem, który jest jedną z najlepszych ekip w Polsce. Sopocianie mają szeroki i jakościowy skład. Nie mogę wymagać od zawodników niemożliwych rzeczy - skomentował.
MKS awans do fazy play-off zapewnił sobie dopiero w ostatniej kolejce. Dąbrowianie po wygraniu na wyjeździe z Tauron GTK Gliwice - i dzięki sprzyjającym innym wynikom - znaleźli się na 7. miejscu w ORLEN Basket Lidze. Wyprzedzili m.in. Polski Cukier Start Lublin, Dziki Warszawa czy Icon Sea Czarnych Słupsk.
"Czy zespół już zadowolił się tym, co udało się osiągnąć?" - dopytujemy Hiszpana.
- To nie jest tak, że osiągnęliśmy play-off i sezon się dla nas zakończył. Mogę zapewnić wszystkich kibiców, że jesteśmy głodni kolejnych sukcesów. Zawodnicy bardzo ciężko pracowali w tygodniu poprzedzającym mecze z Treflem Sopot. Widziałem na ich twarzach determinację i duże zaangażowanie. Trefl jest faworytem tej serii, ale nie poddamy się. Będziemy twardo walczyć o swoje - zaznaczył Balibrea.
Drugie spotkanie w tej serii już w niedzielę. Początek meczu o 18:00. Transmisja w Emocje.TV