,

Lista aktualności

Puchar Polski: Bohater Kikowski

Koszykarze Kotwicy Kołobrzeg ulegli na własnym parkiecie po dogrywce 75:76 z aktualnie drugim zespołem Tauron Basket Ligi - Treflem Sopot. Wychowanek Kotwicy grający dla Trefla Sopot Paweł Kikowski został bohaterem meczu.

,

Początek meczu to powrót do sobotniego meczu Kotwicy z Polpharmą. Goście szybko wyszli na prowadzenie 10:0 i kibice zebrani na Hali Milenium spodziewali się powtórki z rozrywki. Jednakże Czarodzieje z Wydm wyciągnęli wnioski co do ostatniego meczu i dogonili rywala. W związku z meczem z Polpharmą z pewnością poprawie uległa pozycja rozgrywającego. Wprawdzie Anthony Fisher i Dawid Bręk nie zagrali jeszcze tak, jak potrafią najlepiej, ale w stosunku do sobotniego meczu poczynili zauważalny postęp w jakości gry. - To był szalony mecz. Obydwie strony grały twardo, ale to Trefl był lepszy. Graliśmy z wymagającym rywalem, ale pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Będziemy dzięki temu lepiej przygotowani do meczu z Zastalem - relacjonuje rzucający Kotwicy Ted Scott.

rn

Niepodważalnym liderem Trefla w pierwszej połowie meczu był Filip Dylewicz. Emanował on na parkiecie pewnością siebie i ze spokojem zdobywał punkty z bardzo trudnych pozycji w grze podkoszowej. Grę zawodników trenera Dariusza Szczubiała napędzała trójka Scott, Darrell Harris i niespodziewanie Kenneth Henderson. Ostatni z w wyżej wymienionej trójki grał bardzo ambitnie, dzięki czemu zanotował na swoim koncie 14 punktów, 10 zbiórek oraz 3 asysty. - Jestem zadowolony ze swojej dyspozycji, ale nie jestem zadowolony z naszej postawy w dzisiejszym meczu. Zrobiliśmy za dużo małych błędów, nie wykonaliśmy w 100 procent założeń taktycznych trenera - mówi Henderson z Kotwicy.

rn

Po przerwie Kotwica zagrała dużo mądrzej w ataku. Jednakże Trefl nadal kontrolował spotkanie. Zawodnicy Karlisa Muiznieksa grali bardzo równo o czym świadczy fakt, że aż 5 zawodników gości zdobyło powyżej 10 punktów. Ważnym momentem dla losów spotkania był 5 faul Giedriusa Gustasa z Trefla, co znacznie zmniejszyło możliwość rotacji u  sopocian. Przed czwartą kwartą wydawało się, że Trefl wyjedzie z Kołobrzegu z pewnym zwycięstwem, ale gospodarze nie poddali się. - Kotwica jest drużyną, która gra falami i ciężko przewidzieć co ten zespół zrobi w danym momencie. Pod koniec to oni złapali rytm, a my nie trafiliśmy kilku rzutów - ocenia Paweł Kikowski z Trefla.

rn

Najbardziej emocjonująca była czwarta kwarta. Wszystko rozpoczęło się od fauli w ataku na zasłonach ze strony gości. Dzięki temu kołobrzeżanie mieli więcej szans na odrobienie strat. Bardzo dobrze w tej części meczu czuł się Ted Scott, którego akcje mieszały szyki obronne sopocian. Bardzo ważnymi postaciami w końcówce byli również Łukasz Diduszko, Henderson oraz Paweł Kikowski z Trefla. Najważniejsze momenty rozpoczęły się na 2 minuty przed zakończeniem spotkania. Ted Scott wyrównał co wywołało euforię na trybunach. Drużyny walczyły punkt za punkt, kiedy bardzo ważnych punktów nie zdobył spod kosza Harris.

rn

Na szczęście gospodarzy pomylili się też goście i wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnich sekundach. Piłkę dostał Scott. Oddał on niecelny rzut z 9 metra, ale bardzo ważną zbiórkę w ataku miał Henderson, który dobił piłkę, a na zegarze pozostało 1,7 sekundy. Wtedy to o czas poprosił trener Muiznieks. Kiedy wydawało się, że Kotwica wygra ten mecz różnicą 2 punktów równo z syreną końcową Diduszko sfaulował Pawła Kikowskiego. Wychowanek Kotwicy dwukrotnie nie zawiódł i doprowadził do dogrywki.

rn

- No cóż, popatrzyłem na kosz i pomyślałem: całe życie tu rzucam to wypadałoby trafić. Inaczej byłby wstyd. Cały mecz beznadziejne grałem, nic nie trafiałem i to właśnie był to ważny moment. Przyjechałem tu, aby wygrać, ponieważ już raz w tym sezonie tu przegraliśmy. Z pewnością do Kołobrzegu przyjeżdżam z sentymentem - mówi Paweł Kikowski.

rn

W dogrywce na prowadzenie wyszli Czarodzieje z Wydm i ponownie Scott, Diduszko oraz Henderson napędzali grę Kotwicy. 5 sekund przed końcem dogrywki przy stanie 74:75 dla Trefla dwa rzuty wolne miał wykonać Diduszko. Na nieszczęście gospodarzy tylko jeden rzut był celny. Trefl jak najszybciej chciał zdobyć punkty na zwycięstwo i wydawało się, że potrzeba będzie druga dogrywka. Jednakże na 0,7 sekundy do końca sędziowie zagwizdali faul Diduszki na Lorinzie Harringtonie.

rn

Amerykanin musiał trafić tylko jeden rzut i to zrobił. Następny rzut Amerykanin spudłował i tym samym spotkanie zakończyło się 1-punktowym zwycięstwem Trefla Sopot. - Był to mecz niższej wagi niż mecz ligowy. Graliśmy twardo w obronie. Przegraliśmy, ale schodzimy z parkietu z podniesionymi głowami. Potrzebowaliśmy tego meczu, aby udowodnić, że potrafimy grać dobrze. Uważam, że zaprezentujemy się jeszcze lepiej w Zielonej Górze - ocenia środkowy Kotwicy Darrell Harris.

rn

Kotwica Kołobrzeg - Trefl Sopot 75:76 po dogrywce. Kwarty: 15:19, 19:21, 16:17, 17:10. Dogrywka: 8:9.

rn

Kotwica: Scott 26, Harris 16, Henderson 14, Diduszko 11, Fisher 4, Bręk 2, Djurić 2, Sikora 0, Zabłocki 0, Sarzało 0.

rn

Trefl: Waczyński 16, Ljubotina 16, Dylewicz 14, Kikowski 11,Gustas 10,  Kinnard 6, Harrington 3, Szymkiewicz 0.

rn

Pełne statystyki meczu