Srdjan Subotić: Play-off wisienką na torcie
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Srdjan Subotić: Play-off wisienką na torcie

- Mate Vucić jest jednym z najbardziej wszechstronnych zawodników na swojej pozycji w OBL Domyślam się, że wcześniej mało kto o nim słyszał. Był anonimowy dla polskich kibiców. Teraz wszyscy o nim mówią i są pod wrażeniem jego gry. To zawodnik o dużym potencjale. Szczerze? On gra w Toruniu lepiej niż oczekiwałem - mówi Srdjan Subotić, trener Arriva Polskiego Cukru Toruń.

 

,

Szalony mecz w Sopocie. W pewnym momencie gospodarze, Trefl Sopot, prowadzili różnicą 20 punktów i wydawało się, że w pełni kontrolują wydarzenia na parkiecie. Koszykarze Arriva Polskiego Cukru Toruń nie poddali się jednak i twardo walczyli do samego końca o zwycięstwo. Po raz kolejny w tym sezonie pokazali swój charakter. Goście zanotowali niesamowitą serię 16:0 i po trójce Treya Diggsa… wyszli na prowadzenie. Kluczową akcję - na miarę zwycięstwa - przeprowadził Arik Smith. To była dla torunian 12. wygrana w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi.

"Czy to było najbardziej szalone spotkanie w pana karierze?" - pytamy trenera Srdjana Suboticia.

- Dobre pytanie. Myślę, że to na pewno jedno z bardziej szalonych spotkań w mojej karierze. Nie ukrywam, że zwycięstwo na tak trudnym terenie smakuje wyjątkowo. Trefl Sopot to jeden z najlepszych zespołów w ORLEN Basket Lidze. Uważam, że takie zwycięstwo może nas jeszcze mocniej napędzić do walki o fazę play-off. Gdybyśmy się tam znaleźli, to byłaby to taka wisienka na torcie - mówi chorwacki szkoleniowiec Twardych Pierników.

- Przed tym meczem powiedziałem zawodnikom w szatni, że mamy trudny terminarz i jeśli chcemy zagrać w fazie play-off, to musimy pokusić się o zwycięstwo w meczu, w którym nikt na nas nie stawia. To takie zwycięstwo "extra". Przed nami dużo pracy, ale wierzymy w siebie i w swoje umiejętności - podkreśla Srdjan Subotić.

Mecz w Sopocie przeciwko Treflowi był drugim występem Jamesa Washingtona w barwach Arriva Polskiego Cukru. Amerykanin, który stara się o polski paszport, do Torunia trafił z Enea Stelmetu Zastalu Zielona Góra. Jak na razie torunianie - za jego czasów - wygrali dwa spotkania. Jak do tego doszło, że klub postawił akurat na niego?

- Mieliśmy trzech kandydatów, z którymi prowadziliśmy bardzo zaawansowane rozmowy. To byli mocni zawodnicy, którzy daliby nam dużo jakości. Próbowaliśmy ich pozyskać, ale finalnie nic z tego nie wyszło. Wybrali oferty z innych klubów za większe pieniądze. Mogę zdradzić, że James, którego znam ze Splitu, sam się do mnie odezwał. Zadzwonił, że chce opuścić Zastal i trafić do klubu, w którym będzie odgrywał większą rolę. Tam był odstawiony na boczny tor i w ogóle by nie grał. Powiedziałem mu: "jeśli będziesz dostępny, daj znać, zaczniemy rozmowy". Nie chcieliśmy prowadzić rozmów w momencie, gdy nie był dostępny, by nie robić mu problemów w Zielonej Górze. To doświadczony i inteligentny zawodnik, który wprowadzi sporo spokoju do naszej gry - opowiada trener Arriva Polskiego Cukru Toruń.

W ostatnich meczach torunianie testują wariant z Mate Vuciciem w roli... zawodnika, który wyprowadza piłkę spod własnego kosza. Trener Subotić mówi, że środkowy robi postępy i można spodziewać się tego, że ten eksperyment będzie kontynuowany.

- Uważam, że Mate jest jednym z najbardziej wszechstronnych zawodników na swojej pozycji w OBL. To gracz, który może kozłować i podawać i co najważniejsze: nie jest boiskowym samolubem. Daje nam bardzo dużo jakości, możemy na nim polegać w każdym spotkaniu. Uważam, że teraz wszyscy o nim mówią i są pod wrażeniem jego gry. Domyślam się, że wcześniej mało kto o nim słyszał. Był anonimowy dla polskich kibiców. To gracz o dużym potencjale. Szczerze? On gra w Toruniu lepiej niż oczekiwałem - zaznacza Srdjan Subotić.

W następnej kolejce Arriva Polski Cukier Toruń zagrają na wyjeździe z Muszynianką Domelo Sokołem Łańcut.