Luke Petrasek: Umówieni na wywiad po polsku
fot. Piotr Kieplin/KK Włocławek

,

Lista aktualności

Luke Petrasek: Umówieni na wywiad po polsku

- Naszym celem na ten sezon jest zdobycie złotego medalu w ORLEN Basket Lidze. Osobiście bardzo chciałbym naszym kibicom sprawić prezent w postaci kolejnego mistrzostwa. Za długo na to czekają. Zasługują na to ze względu na wsparcie, jakie okazują naszemu zespołowi podczas każdego spotkania. Po sezonie udzielę wywiadu po polsku. Obiecuję! - mówi Luke Petrasek.

 

,

Karol Wasiek: "Ja do Luke'a mówię już po polsku" - powiedział ostatnio trener Przemysław Frasunkiewicz. Jak w takim razie idzie ci nauka języka polskiego? Jest spory progres?

Luke Petrasek, zawodnik Anwilu Włocławek: Oj tak! Progres jest widoczny. Można powiedzieć, że z każdym dniem doskonalę mój język polski. Nie ukrywam, że staram się jak najwięcej rozmawiać po polsku z kolegami z drużyny. Mogę też potwierdzić, że rozmawiam z trenerem. Z nim jest zawsze dużo śmiechu i żartów. Nadajemy na podobnych falach.

Masz nauczyciela języka polskiego?

- Tak. Obecnie biorę lekcje u nauczyciela z Bydgoszczy. Próbowaliśmy znaleźć jak najwięcej czasu w napiętym harmonogramie przedsezonowym. Nie ukrywam, że lubię uczyć się tego języka i używać go na co dzień. Sprawia mi to dużo frajdy.

Kiedy w takim razie zrobimy wywiad w całości po polsku?

- Powiedziałbym, że na taki wywiad możemy umówić się.... (tu chwila zastanowienia - red.) po zakończeniu sezonu. Potrzebuję jeszcze dużo lekcji, ale chcę się uczyć i zrobię wszystko, by doprowadzić do takiej rozmowy. Możemy ustalić termin. Zróbmy to!

Jesteśmy w takim razie umówieni na rozmowę po polsku po ostatnim meczu sezonu. Jak przepracowałeś okres wakacyjny? Pamiętam, że w zeszłym roku dużo pracowałeś na siłowni i zyskałeś sześć kilogramów masy mięśniowej. Jak to wyglądało w tym roku?

- Tego lata trzymałem się podobnego schematu działania. Nie ukrywam, że mam ogromne zaufanie do naszego trenera przygotowania motorycznego Huberta Śledzińskiego. To on pomógł mi zbudować się pod względem siłowym i fizycznym. Wiele mu zawdzięczam. Fizycznie czuję się w tym roku świetnie. Wakacje spędziłem w Polsce, jednak skorzystałem też z okazji, by podróżować z narzeczoną po Europie i zobaczyć kilka różnych krajów. To był świetny czas!

To twój trzeci sezon w barwach Anwilu Włocławek. Czy zgodzisz się z tym, że kadrowo to jest najsilniejszy zespół?

- W tym sezonie nasz zespół jest bardzo mocny i nie mogę się doczekać, gdzie nas to doprowadzi. Czy to jest najmocniejszy Anwil, w którym gram? Nie mogę tak jednoznacznie powiedzieć, ponieważ przez te trzy lata mieliśmy naprawdę świetnych zawodników. Mogę powiedzieć tak: ten sezon wydaje się być wyjątkowy, a zespół spisuje się dobrze już na starcie rozgrywek. A to jest bardzo budujące i dobrze wróży na przyszłość.

Co ci się najbardziej podoba w tym zespole?

- Jedną z rzeczy, które najbardziej lubię w tym zespole jest to, jak dobrze dogadujemy się na boisku i poza nim. Mamy mnóstwo atutów po obu stronach parkietu. W ofensywie jesteśmy groźni, a w obronie twardzi i nieustępliwi. Co najważniejsze: mamy chłopaków z dobrymi charakterami, którzy chcą ciężko pracować i wygrywać. To jest kluczowe.

Jak to jest grać z takim zawodnikiem jak Victor Sanders? Nauczyłeś się już jego ruchów?

- Gra z Victorem to świetna zabawa. Zdecydowanie uważam, że ksywka "czarodziej" idealnie do niego pasuje. Jeśli obejrzysz tylko jeden mecz w jego wykonaniu, to od razu się z tym zgodzisz. To będzie nasz drugi wspólny sezon, a on wciąż zaskakuje mnie tym, co potrafi zrobić na boisku. Mamy świetne relacje i obaj czujemy, że nie dokończyliśmy pewnych spraw po porażce w fazie play-off w zeszłym sezonie. W tym roku stawiamy przed naszą drużyną najwyższe cele.

Czy możesz zdradzić, jakie to są cele?

- Naszym celem na ten sezon jest zdobycie złotego medalu w ORLEN Basket Lidze. Osobiście bardzo chciałbym naszym kibicom sprawić prezent w postaci kolejnego mistrzostwa. Za długo na to czekają. Zasługują na to ze względu na wsparcie, jakie okazują naszemu zespołowi podczas każdego spotkania. Wierzę, że mamy odpowiedni potencjał, by tego dokonać w tym sezonie. Oczywiście wiemy, że tylko jedna drużyna może zakończyć sezon jako pierwsza, dlatego wszyscy - od samego początku przygotowań - włożyli mnóstwo pracy, by zbudować odpowiednią chemię i atmosferę w zespole. Wszyscy chcą poprawiać swoje umiejętności i stawać się coraz lepszymi. Uważam, że w każdym sezonie trzeba grać z zamiarem zdobycia mistrzostwa. W ten sposób możesz dawać z siebie wszystko każdego dnia i skupiać się na małych rzeczach, które prowadzą do tego medalu.

Na koniec mam pytanie o współpracę z trenerem Przemysławem Frasunkiewiczem. To już wasz trzeci sezon wspólnej pracy. Nadal czujesz, że pod okiem możesz się rozwijać? Pytam, bo w koszykówce to dość rzadki obrazek, że trener i zawodnik tak długo są razem w jednym klubie.

- Rozumiem to, że na zawodowym poziomie rzadko zdarza się grać pod okiem tego samego trenera przez trzy lata. Bardzo mi się to podoba, ponieważ znamy się bardzo dobrze, pozwala mi być sobą na boisku i wiem, że ufa mi, że pomogę innym chłopakom tak, jak by tego chciał. Oczywiście nadal mogę się rozwijać pod jego okiem, myślę, że kolejne sezony tylko wzmocnią nasze relacje, a on jest jednym z powodów, dla których uwielbiam tutaj być i grać.